TUNEL RECENZJA KOSTNICA Zawsze
byłem dość sceptycznie nastawiony do tego typu produkcji. Nie widziałem nawet
najsłynniejszych pozycji w tej konwencji, czyli Blair Witch Project, Paranormal Activity oraz Rec. Przyznam szczerze, że Tunel zaskoczył mnie, zarówno pod względem
realizacji audiowizualnej, jakością efektów specjalnych, jak i samym pomysłem. Do
tego, przekonał do wyżej wspomnianych produkcji. Fabułą
jest dość prosta, by nie rzec banalna, ale równocześnie - bardzo świeża. A więc
tak: pod Sydney znajduje się sieć tuneli, które mają być wykorzystane jako zbiorniki
rezerw wodnych. Plan zagospodarowania powojennych korytarzy budzi kontrowersje ze względu
na pogłoski o bezdomnych, którzy upodobali sobie podziemia. Jest jeszcze coś.dzicy
lokatorzy nie zawsze wracali ze swych koczowisk.krążą pogłoski, że mieszka tam coś
jeszcze. Sprawę
stara się zbadać ekipa reporterów z młodą, ambitną dziennikarką na czele. Jak
łatwo się domyślić odkryją coś, czego nie specjalnie szukali... Z
początku chodziło o znalezienie dziury w całym. Nieprzyzwyczajony do takiego stylu
realizacji i prowadzenia kamery starałem się wychwycić wszystkie błędy i
niedociągnięcia. Zobaczyć, z czym to się je. Po kilku minutach tok akcji nabrał nieco
tempa wprowadzając mnie do bardzo niepokojącego świata. Razem z bohaterami
przeczesałem kolejne kilometry ciemnych korytarzy i poznałem tajemnice owianych złą
sławą podmiejskich labiryntów. I wdziałem to samo co oni. Czy
to dobry film? Powiem - tak, a nawet więcej - fenomenalny! Całość ma wyglądać na
paradokument i produkcję amatorską. Wygląda. Jest tu zarówno wrażenie wyżej
wspomnianych zabiegów jak i całkowita naturalność. Pełny profesjonalizm. Kreacje
aktorskie są zachwycające. Ludzie, którzy odgrywają ekipę reporterów są niezwykle
autentyczni. Ich zachowania, strach i panika są do bólu mimetyczne. Tak bardzo, że
uruchamiają głębokie pokłady empatii i sprawiają, że czuje się niemal to samo co
bohaterowie.. Dawno czegoś takiego nie widziałem. Oprawa
muzyczna zgrana jest z tokiem akcji. Dopasowana do każdej sceny. Mocna, a zarazem
subtelna. Momentami - i tu wielki ukłon - zupełnie niezauważalna, zlewa się bowiem
z obrazem stając integralną, bezsprzecznie konieczną cząstką całości. To ważny
element każdego filmu, który ma wzbudzać silne emocje. Najważniejsze
są jednak ujęcia. Ciemne tunele, raz wąskie, raz szerokie wprowadzają
klaustrofobiczną aurę osaczenia. Słabo oświetlone, zaśmiecone korytarze przypominają
mroczne katakumby. To labirynt, w którym szybciej znajdziemy śmierć niż wydostaniemy
się na zewnątrz. Pełne są dziwnych odgłosów, ślepych korytarzy i zamkniętych
pomieszczeń. Kiedy powoli wyłaniają się w świetle latarek mamy wrażenie, że
prowadzą w nieskończoność, a za każdym zakrętem czyha. No
właśnie.bestia. Do końca nie wiemy z kim lub czym mamy odczynienia. Widzimy jedynie
szybkie ujęcia, momentalne ataki i równie szybkie ucieczki potwora. To jednak wystarczy,
żeby przyprawić nas o drżenie kolan przy każdym zejściu do piwnicy.To kolejny atut
filmu - tajemniczość i dynamika. Reasumując,
Tunel to jeden najlepszych filmów grozy jaki
miałem "przyjemność" oglądać w
ostatnich miesiącach. Jest mroczny, zaskakujący i przerażający. Ma to, co musi mieć
"realistyczny" horror. Warto zobaczyć! Przyznam od razu - ja się bałem i tego
Wam, Drodzy Czytelnicy (i przyszli widzowie) życzę. Tytuł:
Tunel (The
Tunnel) Reżyseria:
Carlo Ledesma Scenariusz:
Julian Harvey, Enzo Tedeschi Produkcja:
Australia Czas
trwania: 90 minut
Premiera światowa: 19.05.11 r. Krzysztof
"Mormegil" Chmielewski |
|