TUNEL - Patrick Lee
Większość pomysłów i historii na powieści zostało już wykorzystane
wielokrotnie, więc teraz zaczyna się era mieszania wszystkich gatunków
ze sobą. Niektóre są naprawdę bezsensowne, ale z niektórych wychodzi coś
naprawdę dobrego i przerażającego jednocześnie. Jako fanka grozy i
strachu lubię połączenie thrillera, horroru i nuty science–fiction, więc
kiedy dostałam możliwość przeczytania książki „Tunel” Patricka Lee,
długo się nie zastanawiałam. Spodziewałam się naprawdę mocnej i dobrej
lektury, przez którą będę bała się spać przy zgaszonym świetle. Co
dostałam? Przekonajcie się sami.
Travis rok temu wyszedł z więzienia. Teraz jest już wiele tysięcy
kilometrów od rodzinnego miasta, na Alasce. Poznajemy go w chwili, gdy
podróżuję w głąb niezamieszkanych terenów. Próbuje odnaleźć siebie i
tylko w takich miejscach nie czuje się oceniany. Kiedy dzień zbliża się
do swojego końca, zasypia. W nocy słyszy dziwne grzmoty, jednak ignoruje
je przekonany, że to zwykła burza. Trzy dni po tym incydencie znajduje
wrak nieoznakowanego samolotu z zabitymi ludźmi, którzy (o dziwo) nie
umarli w wyniku upadku, tylko postrzelenia. W śród ciał znajduje martwą
żonę prezydenta Stanów Zjednoczonych. Wkrótce zostaje wciągnięty w
konflikt. Jeśli wygra nieodpowiednia strona, znany nam świat przestanie
istnieć. Tylko jak zwykły człowiek może się do tego przyczynić?
W książce dzieje się dużo. Momentami za dużo. Akcja ani na chwilę nie
zwalnia, lecz utrzymuje przez większość czasu swoje stałe tempo, do
którego w końcu możemy się przyzwyczaić. Może nie do końca, ale da się
to zaakceptować. Książka liczy sobie niecałe 400 stron, które zostały
wykorzystane w stu procentach. Nie ma tu miejsca na nudę, ani na chwilę
melancholii. Nie da się tu mówić o uspokojeniu, ponieważ wszystko dzieje
się pod niezwykłą presją, jaką jest kwestia uratowania świata. Ale to
tak na marginesie.
Sam pomysł autora, który sprzedał dwa swoje scenariusze producentom
filmowym, na książkę jest bardzo filmowy. Widać tutaj jego zamiłowanie
do szybkich i przerażających produkcji. W „Tunelu” nie brakuje nam
wrażeń, ani grozy. Pisarz opisuje wszystkie bardzo sugestywnie, przez co
nieraz miałam ciarki na plecach. Dla mnie to niewątpliwa zaleta, ale
wiem, że wiele osób może mu zarzucić zbytnią brutalność, jednak w
porównaniu z innymi tego typu powieściami, ta nie opiera się wyłącznie
na zadawaniu krzywdy, ale również na śledztwie, tajnych organizacjach,
pozaziemskich technologiach. Dzięki temu ta „krew” nie znajduje się na
pierwszym planie – znajdziemy ją gdzieś w kącie i tylko, jeśli odwrócimy
tam wzrok, to się jej przestraszymy.
Świat wykreowany przez Patricka Lee jest ciekawy, jednak nie idealny.
Posiada pewne niedociągnięcia, które można zauważyć głównie w kluczowych
momentach książki, co nieco psuje cały mroczny klimat powieści. Nie
zmienia to faktu, że jego tajemnicze opisy i niedopowiedziane historie
tworzą mroczną aurę wokół „Tunelu”. Czasami nie wszystko dało się
zrozumieć i nie wszystko było jasne, ale widać, że to specjalny zabieg
mający na celu nas zainteresować. Dopiero na końcu zorientowałam się, że
ta pozycja to początek trylogii (!), więc na nic zda się tutaj zarzut,
że wiele wątków pozostało nierozwiązanych, choć w sumie gdyby tak
zostało, można by pomyśleć, że to czytelnik ma dopowiedzieć sobie
końcówkę. Zresztą zobaczymy…
Tworząc taką książkę autor nie może zapomnieć o znalezieniu miejsca na
to przysłowiowe „Bum!”, na które ja zawsze czekam. Tym razem tego mi
trochę zabrakło, bo owszem zwrot akcji mnie naprawdę zaskoczył, ale nie
był on wybuchowy, a Patrick Lee nie dostarczył nam nawet żadnej
rekompensaty. Wszystko było tak banalne, że można by pomyśleć, że
większa część stron znalazła się w niewłaściwej powieści. Po naprawdę
mocnym początku spodziewałam się pod koniec czegoś zaskakującego, a
pisarz podarował nam coś tak oczywistego. Co to było? Na to pytanie nie
znajdziecie tu odpowiedzi.
„Tunel” Patricka Lee okazał się mało satysfakcjonującą lekturą, której
początek zachwycił mnie bez reszty, jednak z rozdziału na rozdział, było
coraz gorzej. Jednak cała książka jest naprawdę bardzo dobra. Nadaje się
na lekturę dla fanów filmowych klimatów ukazanych w powieściach oraz
osób nadążającym za naprawdę szybką i zawrotną akcją. Lecz dla
przeciętnych czytelników ta pozycja może okazać się zbyt chaotyczna i
mało dopracowana. Ale pomimo tego wszystkiego będę czekała na drugi tom,
bo jak już wspomniałam zostało do rozwiązania kilka naprawdę ciekawych
wątków i liczę na to, że autor następnym razem postara się jeszcze
bardziej.
Julia Przejczowska |
autor: Patrick Lee
tytuł: Tunel
wydawnictwo: Albatros
tytuł oryginału: The Breach
tłumaczenie: Krzysztof Bednarek
data wydania: 01. 02. 2013
ISBN: 978-83-7659-913-7
liczba stron: 384
Ocena: 7-/10
|
|