UNIWERSUM
METRO 2033. MRÓWAŃCZA - Rusłan Mielnikow
„Jest czas, by odpędzać
przeszłość i zamykać pamięć na ciężką kłódkę. I jest czas,
by przyzywać ją i przepuszczać przez siebie na nowo, karmiąc
się zimną nienawiścią.“
Ilja poprzysiągł sobie, że dokona zemsty na tych, przez
których zginęli jego bliscy - ukochana żona oraz synek. Że
nie spocznie dopóty, dopóki nie zabije każdego mutanta, jaki
stanie mu na drodze oraz nie dopadnie człowieka, przez
którego śmierć poniosło wielu niewinnych ludzi. Pragnienie
zemsty stało się sensem jego życia, pomagało mu przetrwać i
podtrzymywało w trudnych chwilach.
"Wcześniej Ilja, tak jak i wszyscy, czuł nienawiść do
panujących na powierzchni mutantów i się ich bał. Teraz
strach ustąpił. Teraz została tylko nienawiść. Teraz niech
one boją się jego."
Każdego dnia, mimo usilnych próśb Oleńki i Sieriożki (żona i
syn) dochodzących do niego z ciemności metra, by został z
nimi, nie ryzykował, wychodził na powierzchnię, by tam
polować i zabijać. Aż nastał dzień inny niż wszystkie. Ulice
zniszczonego Rostowa były opustoszałe. Na niebie nie dojrzał
żadnego czarnego pilota. Nic, zupełna pustka. Tylko wiatr
hulający pomiędzy ruinami budynków... Panoszące się dotąd na
powierzchni stwory najwyraźniej uciekły. Tylko przed czym?
"- Tylko że one przecież nie tegho... nie idą. One uciekają.
Wieją, aż się za nimi kurzy. (...)
- I ważniejsze jest nie to, skąd uciekają, ale dlaczego.
Albo nie, jeszcze inaczej... (...) - Przed czym uciekają
mutanty, oto co jest teraz ważne. (...) - Walą ze wschodu,
falami, przez całe miasto. (...)
- Myślisz, że obce stwory przed czymś się ratują?
- Aha. Same się ratują, a przy okazji wypierają nasze
rodzime, rostowskie pokraki."
Ze wschodu nad Rostow nadciąga śmiertelne niebezpieczeństwo,
które postawi pod znakiem zapytania przyszłość ludzkiego
gatunku. Czy ocalałym po nuklearnej wojnie ludziom uda się
przeżyć raz jeszcze? Czy przetrwają zderzenie z czystym
koszmarem? Czy też będzie to ich ostateczny koniec?
"Cóż, zwykła sprawa: kiedy nad metrem zawisa poważne
zagrożenie, każdy dba o siebie. Każda ze stacji stara się
odgrodzić swój mały świat i przetrwać samodzielnie. O pomocy
sąsiadom w takich wypadkach nie ma nawet mowy - byle tylko
ocalić własny kawałek metra."
Rusłan Mielnikow, autor blisko trzydziestu powieści, z
których dwie ukazały się w ramach cyklu Uniwersum Metro
2033, doskonale zobrazował zachowanie ludzi w obliczu
grożącego im śmiertelnego niebezpieczeństwa, a także to, jak
wyglądało ich życie w podziemiach metra. Panujący wśród nich
egoizm i obojętność względem drugiego człowieka. Dbanie
jedynie o własny tyłek - choćby kosztem życia kogoś innego.
Przymykanie oczu na ludzką krzywdę i panującą
niesprawiedliwość. Autor wyraźnie to potępia i piętnuje
takie zachowanie, a czyni to za pomocą jednego ze swoich
bohaterów, dość ekscentrycznego i uważanego przez wszystkich
za niegroźnego szaleńca, Gapcia Cudacznego:
"(...) nie wolno tak żyć, jak wy żyjecie! (...) W
nienawiści, w odosobnieniu i w grzechu. Przez swoje bezbożne
życie, głupie człowieczki, ściągnęliście już na siebie karę,
ale nawet teraz nie chcecie wysłuchać ostrzeżenia i żyjecie
tak jak wcześniej. (...) Ludziom nie wolno gryźć się między
sobą niczym dzikie bestie (...) Nie wolno otwierać
przybytków rozpusty, chodzić do nich i grzęznąć w grzechu.
Nie wolno siedzieć w norach w odosobnieniu. Nie wolno
odgradzać się od podobnych sobie kratami i zasłonami. Nie
wolno myśleć tylko o sobie i pilnować tylko własnej stacji.
(...) Nie wolno odmawiać pomocy bliźniemu..."
Teraz przyszedł czas ostatecznej próby. Czy ludzkość, po
tylu błędach jakie na przestrzeni wieków poczyniła, w końcu
wyciągnie odpowiednie wnioski? Czy nareszcie się zjednoczy i
stanie do wspólnej walki? Czy też jednak wygra głęboko
zakorzeniony egoizm, wyłączna miłość do samego siebie?
Ciekawym elementem "Mrówańczy" jest odniesienie do Starego
Testamentu, a dokładniej do plag egipskich, czyli dziesięciu
klęsk wymierzonych przez Boga faraonowi Egiptu. Nawiązuje do
nich wspomniany prędzej Gapcio Cudaczny starający się
przekonać mieszkańców metra do swoich racji, widzący w
wydarzeniach ostatnich lat analogię do tego, co działo się
przed wiekami:
"Tak już kiedyś było. Było napisane - zatrajkotał szybko
Gapcio - I to, co było zapisane, powtarza się. Woda zamienia
się w krew. Żaby wychodzą z rzek i wypełniają siedziby
ludzkie. Komary oblepiają ludzi. Żądlą ich psie muchy. Bydło
pada od zarazy. Ciała ludzkie pokrywają się wrzodami i
ropieją. Grzmią pioruny, szaleje burza i ognisty grad spada
na ziemię. Nadciąga szarańcza. Ciemności kryją ludzki świat.
Giną pierworodni... (...) Plagi już się zaczęły, wujaszku.
Zaczęły się dawno i do tej pory trwają. Gapcio widzi, Gapcio
słyszy, Gapcio wie, Gapcio rozumie."
Nie zabrakło również swoistej metamorfozy głównego bohatera,
z którą miałam już do czynienia przy okazji lektury innych
powieści z cyklu Uniwersum Metro 2033. Prowadzący początkowo
pustelnicze życie, z dala od ludzkich siedzib i ich
problemów, niepotrzebujący towarzystwa drugiego człowieka,
Ilja stopniowo przechodzi wewnętrzną przemianę. Kolejno
następujące po sobie wydarzenia, których jest świadkiem bądź
uczestnikiem, zmieniają jego obecny punkt widzenia oraz
postawione sobie prędzej cele, przewartościowują całe jego
dotychczasowe życie oraz sposób myślenia. I nie ma dla niego
odwrotu. Już nigdy nie będzie tym samym człowiekiem, którego
poznajemy na początku opowieści.
"Kiedyś sens życia sprowadzał się dla niego do Oleńki i
Sieriożki. Ale oni zginęli. Wtedy sensem życia jego
egzystencji stało się życie pustelnicze i zemsta na
mutantach. Okazało się jednak, że człowiek nie przeżyje w
tym świecie samotnie i nie wybije wszystkich mutantów. Potem
chęć życia umacniała w nim nadzieja na wejście do..."
Wykreowany przez Mielnikowa świat po nuklearnej wojnie jest
niezwykle sugestywny i przerażający. Pełny istot rodem z
piekła. Autor nie szczędzi szczegółów, by przekazać
czytelnikowi swoją wizję. Dzięki temu może on poczuć się
niczym jeden z ocalałych mieszkańców Rostowa ponownie
walczący o przetrwanie w świecie, w którym dotąd ludzie byli
panami, a teraz spadli na sam dół łańcucha pokarmowego.
"Długie języki stworów wystrzeliwały z ciemności, zbijały
miotających się ludzi z nóg, owijały ich jak lepkie pejcze i
porywały jednego za drugim. (...) odciągały wrzeszczące
ofiary z dala od ognisk i z pożądliwym burczeniem pożerały
zdobycz w ciemności. (...) Gęsta czarna krew obficie
obryzgiwała ściany i posadzkę (...) Ciało chłopca poturlało
się w dół po schodach jak bezwolna kukła. Nienaturalnie
wygięta jasna główka dyndająca na złamanym karku jak na
sznurku uderzała o stopnie."
"Mrówańcza" Rusłana Mielnikowa to powieść, po którą powinni
sięgnąć wszyscy miłośnicy fantastyki, zwłaszcza tej
postapokaliptycznej. Jest mocna, sugestywna i przerażająca.
Sam Dmitry Glukhovsky uznał ją za jedną z najlepszych w
całym Uniwersum Metro 2033 mówiąc, iż jest ona: Niepodobna
do innych, pasjonująca, a do tego mroczna i liryczna. Obok
takiej rekomendacji trudno przejść obojętnie. Sięgnijcie po
książkę i wkroczcie do ciemnego, dusznego, rostowskiego
metra. Poczujcie na własnej skórze strach towarzyszący
bohaterom powieści. Postarajcie się przeżyć...
Sylwia Węgielewska, ocena 5/6, 29.08.2014
|
Tłumaczenie: Paweł Podmiotko
Wydawnictwo: Insignis
Rok wydania: 2014
Cykl: Uniwersum Metro 2033
Oprawa: miękka
Liczba stron: 368
ISBN: 978-83-63944-62-9 |
|
|
|