KOSTNICA TV FILMY I FILMIKIGALERIANOWOŚCI KSIAŻKOWEFRAGMENTYKINO - ZAPOWIEDZI, PREMIERY          nasz serwis EOPINIER.PL

patronaty.jpg (2614 bytes)
FILMLITERATURATEORIAGRYFORUMLINKI
RECENZJE FILMOWERECENZJE KSIĄŻEKWSPOŁPRACAOPOWIADANIAPUBLICYSTYKANAPISZ DO NASPROSTO Z PIECAZŁOTY KOŚCIEJ
UPIORY CZARNOBLA - Wojciech Wiktorowski

Dwudziestego szóstego kwietnia 1986 roku na terenie byłego Związku Radzieckiego w Czarnobylu doszło do największej katastrofy w historii energetyki jądrowej. Szacuje się, że w wyniku awarii reaktora, do atmosfery przedostało się ponad sześć ton paliwa jądrowego zawierające rakotwórcze izotopy jodu, cezu, plutonu i srontu. Unosząca się chmura radioaktywna dotarła także nad Polskę. Dziś wiemy, że uszkodzenie reaktora miało tragiczne skutki dla zdrowia mieszkających w strefie zagrożenia ludzi. Jednak tuż po katastrofie, władze oraz polscy uczeni próbowali zatuszować całą sprawę. Mediom zamknięto usta. Informacje, które powinny trafić na pierwsze strony gazet nie pojawiały się wcale, lub podawane były w formie krótkich wzmianek, które i tak w kłamliwy sposób zaprzeczały jakiemukolwiek zagrożeniu.

Mimo że od katastrofy w Czarnobylu minęło już tyle lat, to nadal wiele pytań pozostaje bez odpowiedzi a wydarzenia z 1986 roku budzą emocje. Dla Wojciecha Wiktorowskiego stały się zaś inspiracją do napisania powieści "Upiory Czarnobyla".

Bohaterem "Upiorów Czarnobyla" jest dziennikarz telewizyjny. Mężczyzna próbuje rozwikłać zagadkę śmierci pewnego fizyka (nazywanego w powieści Doktorem), który dokonywał pomiarów stężenia radioaktywnych pierwiastków w powietrzu. Wyniki badań były zatrważające, pomiary znacznie przekraczały normę. Jednak wraz ze śmiercią Doktora sprawa została zatuszowana. Czy zatem Doktor naprawdę wyskoczył z okna a może ktoś skutecznie pomógł mu pożegnać się z życiem?

Muszę powiedzieć, że mam mieszane uczucia, co do "Upiorów Czarnobyla", to znaczy chyba czegoś innego się spodziewałam. Na okładce książki czytamy, że jest to powieść oparta na faktach. Zawarta na ostatniej stronie informacja mówi nam zaś, że "wszystkie występujące w książce postaci i sytuacje są wynikiem kreacji literackiej i nie mogą być utożsamiane z realnie istniejącymi". Wojciech Wiktorowski z zawodu jest reporterem i mam wrażenie, że swoją powieść chciał trochę utrzymać w formie reportażu. Tu nie ma odmalowanego tła społecznego, politycznego, szczegółowej charakterystyki bohaterów. Wszystko zredukowane do minimum, oszczędne słownictwo mówi o wydarzeniu i mamy kolejną scenę. Bohaterowie, choć fikcyjni to pretendują do realnych postaci. No i niby wszystko w porządku tylko, że ja niestety tego nie kupiłam i czułam niedosyt. W "Upiorach Czarnobyla" chciałam widzieć powieść, tymczasem otrzymałam tekst, w którym tak naprawdę nie do końca wiadomo, o co chodzi. Rozumiem, że autor chciał oddać atmosferę tamtych lat: ukrywania faktów, tajemnicy, zastraszania i oszukiwania społeczeństwa, jednak chyba trochę za dużo niewiadomych w tej powieści i przez to staje się ona momentami niezrozumiała.

Powieść "Upiory Czarnobyla" nie jest lekturą łatwą, miłą i przyjemną i sądzę, że do wielu czytelników ona po prostu nie trafi. Będą zawiedzeni zarówno ci, którzy mają nadzieję, że znajdą w niej obszerne informacje o katastrofie, jak i ci, którzy spodziewają się

wspaniałej, zapierającej dech w piersiach historii z wydarzeniami 1986 roku w tle. I niestety ja jestem w tej grupie czytelników, których oczekiwania nie zostały spełnione. Ale może Wy odnajdziecie w tej książce coś, czego ja nie potrafiłam docenić.

 

ZAJĄC

 

Tytuł: Upiory Czarnobyla

Autor:          Wiktorowski Wojciech

Wydawca: Marginesy Wydawnictwo

Data wydania: 2011

Ilość stron: 256