UTOPIA - Lincoln Child RECENZJA KOSTNICA
"Utopia,
wcale nie taka idealna"
Cóż, ciężko mi
jednoznacznie określić się na temat książki Lincona Child'a Utopia. Wydawało mi się, że jeśli usiądę do
zrecenzowania jej zaraz po przeczytaniu - na świeżo - będzie mi łatwiej, ale
niestety nie jest. Książka ta ma chyba dokładnie tyle samo plusów co minusów. I od
razu muszę powiedzieć, że choć niezmiernie mnie zaciekawiła fabuła to mimo wszystko
po przeczytaniu jej nabawiłam się bólu głowy.
Utopia to park rozrywki,
zbudowany w okolicach Las Vegas na pustyni Mojave. Jest to absolutnie zrobotyzowany,
zmechanizowany i w ogóle nowoczesny kompleks "spełniający marzenia wszystkich
ludzi". Jednak jak to bywa tam gdzie są setki tysięcy klientów i nowoczesne
technologie, są też miliardy pieniędzy, które wiele osób chciało by sobie
przywłaszczyć. Tak więc ktoś terroryzuje pewnego dnia Utopię, grożąc jej i jej
gościom wszystkim co najgorsze. O co chodzi terrorystom? O pieniądze? Nowe technologie?
Czy może o coś jeszcze innego? Tego dowiecie się sięgając po Utopię.
Mamy tutaj delikatne
wątki romantyczne, dużo sensacji, mężczyznę, który swą umiejętnością dedukcji
mógłby stawać w konkury z Sherlockiem Holmesem, geniusza. ba!, nawet dwóch, i grupę
złoczyńców. To co podobało mi się w fabule książki to fakt, iż nie mamy jednego
bohatera, który "ratuje cały świat" a grupę ludzi, którzy działając wspólnie,
są w stanie osiągnąć wiele. Sama intryga stworzona przez autora, również mnie
zaciekawiła. Jednak to co sprawiało, że nie miałam siły czytać więcej niż kilka
rozdziałów dziennie, to fakt wszechobecnych opisów technicznych, i uwierzcie mi nie
były to zwykłe powierzchowne opisy. Jeśli wszystko co pisał autor jest prawdą, to
moglibyśmy z powodzeniem przeprowadzić krótką dyskusję na temat robotyki i całej tej
skomplikowanej technologii. Naprawdę, muszę ze wstydem przyznać, że omijałam niekiedy
po stronie, bo przeszkadzało mi bardzo trudne nazewnictwo i rozbudowane wyjaśnienia na
temat działania niektórych urządzeń. Trochę tak, jak byśmy oglądali Szklaną pułapkę, ale w trakcie wydarzeń
wplatano by nam fragmenty na temat architektury budynku, bądź innego miejsca w jakim
dzieją się wydarzenia. Tempo trochę zwalnia, nieprawdaż?
Co jednak plusuje, to
fakt, że książka podzielona jest na dosyć krótkie rozdziały, choć moim zdaniem jest
trochę zbyt obszerna. Nie wiem czy jestem w stanie porównać ją do jakiegokolwiek
innego dzieła, które czytałam, gdyż nie lubuję się w takiej tematyce, ale jestem
pewna, że Utopia znajdzie swoich fanów -
szczególnie wśród mężczyzn. Trochę irytujący okazał się też fakt, iż książka
jest wydrukowana dosyć drobnym makiem, przez co osoby tak jak ja niedowidzące, bardzo
męczą się przy czytaniu (jednak, widziałam i mniejszy druk). Książka jest ciekawa,
jednak nie jestem w 100% do niej przekonana. Natomiast na ostatniej stronie przeczytałam
opisy dwóch innych książek pana Child'a i muszę przyznać, że chętnie
sięgnęłabym po nie.
Moja ocena: 4-/6
PS. Podziwiam panią
Izabelę Matuszewską - myślę, że przetłumaczenie tej książki stanowiło nie lada
wyzwanie, a udało się jej perfekcyjnie.
Fuzja
Autor: Lincoln Child
Tytuł: Utopia
Ilość stron: 512
Wydawnictwo:
Wydawnictwo Albatros Andrzej Kuryłowicz
Data wydania: 2011 |