Arnaldur Indrioason "W bagnie" RECENZJA
KOSTNICA
Ilość stron: 304
Wyd. W.A.B
Warszawa 2009
Arnaldur Indri?ason obecnie uważany jest za jednego z najpoczytniejszych autorów
islandzkiego pochodzenia. Z wykształcenia historyk, z zawodu dziennikarz i krytyk
filmowy. W latach 2002/2003 laureat Szklanego Klucza - nagrody literackiej dla
najlepszej skandynawskiej powieści kryminalnej. W bagnie to pierwsza książka autora
przetłumaczona na język polski.
Ciało starszego mężczyzny znalezione zostaje w należącym do niego mieszkaniu.
Najprawdopodobniej został on zamordowany, lecz brak jest jakichkolwiek świadków.
Przypuszczalnym narzędziem zbrodni staje się popielniczka, a dowodem udziału osób
trzecich dziwna wiadomość zostawiona na kartce papieru. Sprawę prowadzi komisarz
Ernerdur Sveinsson. Policjant w średnim wieku, mający tyle samo zmartwień w życiu
zawodowym co osobistym.
W toku dochodzenia udaje się ustalić, że ofiarą jest niejaki Holberg, kierowca ciężarówki,
postać wyjątkowo mało sympatyczna, za to mająca bardzo wiele na sumieniu. Co wiąże
go z gwałtem na młodej kobiecie, śmiercią małej dziewczynki i zaginięciem kolegi
sprzed lat? Jaka jest w tym wina policji i co ma to wspólnego ze starym zdjęciem grobu?
W książce mamy do czynienia ze zbrodnią związaną z grzechami przeszłości i nie ma
co ukrywać: kryminalna literatura zawsze opiera się na tych samych założeniach. Jest
ofiara, nie ma winnego, ale za to pojawia się mnóstwo pytań. Można też powiedzieć,
że w temacie tym nie da się wprowadzić już nic, co by zadziwiało i dostarczało
czytelnikowi nowych emocji. A jednak istnieje rzecz, która to wszystko zmienia i jest nią
powieści Arnaldura Indri?asona.
Każdy element tu zaskakuje. Od wielowątkowej zbrodni po samo zakończenie historii. Nic
nie jest tu proste, nic się dobrze nie kończy. Niby ostatecznie sprawa zostaje rozwiązana,
a tak nie ma komu gratulować. Wszystko jest szemrane i na swój sposób brudne. Każda
postać tonie w jakimś bagnie, czy to uzależnienia, zbrodni czy niedopowiedzenia. Nawet
wśród policjantów znajdują się typy spod ciemnej gwiazdy - opryskliwi, niewarci
zaufania, aroganccy. I to właśnie ten klimat czyni książkę wyjątkową. Islandia
została tu ukazana jako kraj mroczny i złowrogi. Każdy wydaje się być podejrzany, każdy
z mieszkańców coś ukrywa.
Może ukazana tu zbrodnia sama w sobie szczególnie porywająca jest, ale i tak nie
zmienia to faktu, że powieść czyta się naprawdę świetnie. Nawet główny bohater,
Ernerdur, nie jest do końca pozytywną osobą. Rozwodnik będący w ciągłym konflikcie
z byłą żoną. Ojciec dwójki dzieci: narkomanki Evy Lind oraz alkoholika Sindriego
Snaera. Sam nie stroniący od butelki.
Po powieści skandynawskie sięgamy zazwyczaj zafascynowani ich szorstkością i surowością.
Szukamy czegoś nowego, dzikiego, nieznanego. W bagnie odnajdziemy to wszystko podane ze
zdwojoną siłą. Jest to zarówno mroczna, zapadająca w pamięć historia zbrodni, jak i
wnikliwa analiza ludzkiej mentalności. Dla wszystkich czytelników rzecz naprawdę warta
poznania.Varia
|