KOSTNICA TV FILMY I FILMIKIGALERIANOWOŚCI KSIAŻKOWEFRAGMENTYKINO - ZAPOWIEDZI, PREMIERY          nasz serwis EOPINIER.PL

patronaty.jpg (2614 bytes)
FILMLITERATURATEORIAGRYFORUMLINKI
RECENZJE FILMOWERECENZJE KSIĄŻEKWSPOŁPRACAOPOWIADANIAPUBLICYSTYKANAPISZ DO NASPROSTO Z PIECAZŁOTY KOŚCIEJ
W DZIWNEJ SPRAWIE SKACZĄCEGO JACKA - Mark Hodder

Po lekturze tej powieści, z ręką na sercu mogę powiedzieć, że to jedna z  najciekawszych propozycji Fabryki Słów jakie się w tym roku ukazały. Oby tak dalej!

Mark Hodder to autor, który na rynek światowej sławy bestsellerów wdarł się w ubiegłym roku. Wywołał tym samym burzą w przysłowiowej szklance wody z jakiej na co dzień piją fani fantastyki naukowej, streampunku i powieści przygodowych. I właśnie ten facet zaprasza na pierwszą część cyklu Burton i Swinburne pod tytułem W dziwnej sprawie Skaczącego Jacka.

Z początku, jeszcze przed wydaniem książki, sądziłem że znajdę tu konotacje z bajką o czarodziejskiej fasoli… W końcu Jack… jak się okazało, myślenie nie było wówczas moją mocna stroną. Zamiast do zamku olbrzyma, trafiłem do XIX-wiecznego Londynu, świata epoki, jaką nam przyszło zwać wiktoriańską. Choć ciut różniła się od podręcznikowej relacji.

Na tym zabawa się nie kończy. Niezwykle rzadko mam okazję mierzyć się z tą odnogą fantastyki. Jakie wrażenia wynoszę po tych zmaganiach? Kolokwialnie rzeknę iż: „masakra” … bomba i fenomen… Świetna rzecz, dynamiczna, uszczypliwa i obezwładniająca. W jaki sposób? Każdy! Zarówno fabuła, wielce intrygująca, kreacja postaci – nieco perfidna pomimo zapewnień autora, jak i styl jakim opisano przygody Sir Francisa Burtona i jego kompanów stanowią coś absolutnie wartego uwagi. Nie można wobec tej książki być obojętnym.

Czuć tu fascynację Dickensem, którego sam bardzo cenię.W opisach świata przedstawionego, w dialogach bohaterów tej opowieści widać, że autor Klubu Pickwicka był dla Pana Hoddera mentorem i inspiracją. Ta sam wesołość, humor, skłonność do absurdu, lekkość frazy i polot. Co więcej – tytuł powieści tyczącej się przygód pociesznego naukowca pada w treści Dziwnej sprawy…! I ciągnie do powtórnej lektury.

Sama fabuła, jako tako skomplikowana nie jest. Zdradzę tylko, że kilka legend ożyje, a kilka zostanie ździebko przebudowanych. Bohaterem jest sir Richard Francis Burton, który musi rozwikłać dziwną sprawę. W ogóle to znana postać. Z resztą, nie on jeden się tam pojawi w nieco karykaturalnej pozie. Kim jest główny bohater, a właściwie kim był historycznie? Żołnierzem, dyplomatą, literatem, podróżnikiem, pionierem-odkrywcą o lingwistą. Jednym słowem – szycha. A co to za „dziwna sprawa”? W dziewiętnastowiecznym Londynie grasują wilkołaki… i tajemniczy skaczący Jack… Z tym wiąże się też sprawa morderstwa dawnego przyjaciela… Więcej nie powiem, za wyjątkiem tego, iż będzie zamieszanie większe niż  naszym sejmie.

Warto zwrócić uwagę na płynność z jaką autor lawiruje pomiędzy prawdą historyczną, a własnymi konfabulacjami przelanymi na papier. To, co dzieje się na przestrzeni tych kilkuset stron można by porównać do cyklonu, w którego oku – wcale nie spokojnym – toczy się walka pomiędzy XIX wiecznym mieszczaństwem, policją i Latającym Cyrkiem Monty Pythona.

Pan Hodder świetnie bawi się słowem, ładnie i kształtnie pieści czytelnika naigrywaniem się z konwencji, genialnie operuje faktami historycznymi, choć to w sumie tłumacz – Krzysztof Sokołowski. Brawa dla tego pana.

Autor skomponował świat szalony, kalejdoskopowy… nieziemski… taki gatunek ;) czy to lektura dla każdego? Wydaje mi się, że nie. Pomijając ewidentny talent pisarski trzeba czytelnika ostrzec, że to nie tylko świetna zabawa ale i tekst zmuszający do myślenia. Hodder porusza bowiem – choć w czarującej formie – ważne tematy natury etycznej i egzystencjalnej. Do tego, co już wspominałem, zniekształca przekaz historyczny. By go wychwycić i zrozumieć pewne fakty czy aluzje, konieczna jest wiedza dotycząca epoki.

Na koniec sprawa prozaiczna, a  mianowicie oprawa graficzna książki. Bardzo rzadko się zdarza, że Fabryka wydaje tak zaawansowaną wizualnie pozycję. Dla mnie – najciekawsza od czasów Rzeźnika drzew. Zerknijcie.

Wszystkim fanom streampunku, szeroko pojętej fantastyki, literatury przygodowej, sensacyjnej oraz ludziom, którym poczucie humoru i dystansu do siebie i świata jest nieobce – polecam z całego serca.

 

 

Tytuł: W dziwnej sprawie Skaczącego Jacka

Autor: M. Hodder

Tłumaczenie: K. Sokołowski

Wydawca: Fabryka Słów

Premiera:  Polska 2012

Stron: 528

Gatunek: strempunk, powieść

Cykl: Burton & Swinburne

Ocena: 10/10

Mormegil