KOSTNICA TV FILMY I FILMIKIGALERIANOWOŚCI KSIAŻKOWEFRAGMENTYKINO - ZAPOWIEDZI, PREMIERY          nasz serwis EOPINIER.PL
patronaty.jpg (2614 bytes)
FILMLITERATURATEORIAGRYFORUMLINKI
RECENZJE FILMOWERECENZJE KSIĄŻEKWSPOŁPRACAOPOWIADANIAPUBLICYSTYKANAPISZ DO NASPROSTO Z PIECAZŁOTY KOŚCIEJ
WIECZNA WOJNA RECENZJA KOSTNICA

"Wieczna wojna - szczere, ponure i przytłaczające rozważania na temat ludzkości"

Joe Haldeman był mi zupełnie nieznanym pisarzem, do czasu aż w moje spragnione literackich uciech łapki trafiła książka Wieczna wojna. Na wstępie muszę przyznać, że była to w zasadzie pierwsza w moim życiu książka z gatunki science-fiction. Pierwsza i jak do tej pory najlepsza.

Po krótce, fabuła przedstawia się następująco: pod koniec XX wieku ludzkość odkrywa nowe obszary kosmosu, i ostatecznie natyka się tam na nieznaną rasę tu nazwaną Taurańczykami. Obcy atakują statki Ziemian, Ziemianie odpowiadają atakiem i tak rozpoczyna się tytułowa w Wieczna wojna, która będzie trwała tysiąc lat. Główny bohater to William Mandella - człowiek, który dzięki podróżom kosmicznym ( w kosmosie czas upływa wolniej) brał udział w pierwszej walce z kosmitami oraz w ostatniej. Mimo, że większość powieści zajmują opisy ciężkich szkoleń, walk zbrojnych, itp., to tak naprawdę głównym problemem poruszanym na kartkach tej książki jest absurd wojny oraz zderzenie odczuć żołnierza z tym jak zmieniają się realia życia, podczas jego nieobecności. Nie można, więc autorowi odmówić wiedzy na ten temat. Historia ta wszak została napisana w połowie lat siedemdziesiątych, praktycznie zaraz po powrocie autora z wojny w Wietnamie. Nie sposób ominąć fakt, iż Haldeman przeniósł do powieści własne doświadczenia pola bitwy.

Rozpoczynając lekturę Wiecznej wojny, zupełnie nie wiedziałam, czego się spodziewać. Przede wszystkim czułam się nowa w tematyce sci-fi, ale musze przyznać, że Joe Haldeman na prawdę potrafi wprowadzić laika w ten gatunek. Na tyle sprytnie, że nie uciekłam z krzykiem bo, np. nie zrozumiałam przesłania lub całe to science-fiction jakieś takie z kosmosu było.

Być może autor nie był tak nowatorski w swych przewidywaniach przyszłości jak np. wizjoner Lem. Jednakże proza życia, jaką pokazał okazała się strzałem w dziesiątkę. Jego wizja czasów przyszłych obejmowała konflikty zbrojne (spowodowane głodem, przeludnieniem), które nasza planeta będzie musiała znosić. W kwestiach społeczeństwa zawarł on prawdziwą teorię na temat oziębienia się stosunków międzyludzkich, homoseksualizmu i problemu klonowania ludzi. Wszystko to razem, mimo swej wtórności tworzy niesamowitą wizję świata znanego nam a jednak obcego zarazem.
Moim zdaniem, autor w powieści tej zawarł najważniejsze pytanie:, Po co prowadzimy walki?, Czemu zabijamy się nawzajem?, a przy okazji zmusił do uświadomienia sobie, że najbardziej boimy się nie tego, co niebezpieczne a tego, co nieznane. Rozwiązanie konfliktu przedstawionego w książce jest banalne - ZAPRZESTAŃMY WALK! SPRÓBUJMY SIĘ POROZUMIEĆ, - ale ludzie są krwiożerczy i głupi. Takie przesłanie odebrałam ja, choć zapewne każdy znajdzie swoje prawdy czytając Wieczną wojnę.

Sama książką jest napisana lekkim językiem, wszelkie nowinki techniczne i teorie kosmiczne są wyjaśnione na tyle dobrze i zrozumiale, że nie musiałam zachodzić w głowę, o co tutaj chodzi. I jak teraz sobie przypominam, to tak naprawdę uwierzyłam autorowi we wszystko, co napisał. Nie zdziwiło mnie to, że w kosmosie minęło 5 lat a Ziemia w tym samym czasie postarzała się o całe tysiąc. Nie zdziwiło mnie też, że ludzie ostatecznie wybrali życie w związkach homoseksualnych a heteroseksualizm został uznany za zboczenie.


Bardzo wyraźnie widać w książce podział na bohaterów pierwszoplanowych i drugoplanowych, - z czego tych pierwszych jest zdecydowanie garstka. Przyznam jednak, że są to postaci charakterystyczne. Główny bohater jest wręcz przerażająco realny - ludzki, myślący, nienadający się do walki. Paradoksalnie wojsko staje się całym jego życiem a jednocześnie brzydzi się on wojną.

Podsumowując książka do przyjemnych nie należy, bynajmniej nie przez to jak jest napisana. Po prostu tematyka, jakiej dotyka jest dosyć głęboka a przy tym ponura i przerażająca. Nie wiem czy inni będą mieli takie same odczucia, ale powieść ta zachęciła mnie do sięgania po inne pozycje z gatunku science-fiction, więc myślę, że śmiało mogę polecić ją osobom, które zaczynają dopiero przygodę ze sci-fi. Uprzedzam też sumiennie, iż jest to pozycja przeznaczona dla dojrzalszych czytelników.


Fuzja


Autor: Joe Haldeman
Tytuł: Wieczna wojna
Wydawnictwo: Solaris
Ilość stron: 278
Rok wydania: 10.03.2007