WILCZY
TROP - Patricia Briggs Relacje damsko-męskie jeśli nie są głównym wątkiem w książce lub filmie to z pewnością stanowią nieodłączny element całej historii. Jedni w roli idealnej pary obsadzają bratnie dusze, których zbrodnią byłoby się nie zjednać, a inni miłość przypisują skrajnie różnym charakterom, bo podobno przeciwieństwa się przyciągają i uzupełniają nawzajem, a rozbieżność temperamentów tylko dodaje pikanterii związkowi. Taki też manewr wykorzystała Patricia Briggs „W wilczym tropie” rozpoczynającym serię „Alfa i Omega” niedawno wydaną przez Fabrykę Słów. Mogłoby się wydawać, że Anna Latham, pokorna, posłuszna i niestety wykorzystywana w każdy możliwy sposób przez swoje wilcze stado, do którego została przywłaszczona siłą, nie nadaje się na główną bohaterkę jakiegokolwiek scenariusza. Jednak to właśnie ciche, stłamszone i zniewolone myszki przy odpowiedniej trosce, wsparciu i opiece są w stanie wydobyć z siebie pokłady energii, o których nie jednemu by się nawet nie śniło. W tym przypadku bodźcem jest Charles Cornick, egzekutor i syn Marroka - Bran'a, przywódcy wilkołaków Ameryki Północnej, dobrze już nam znanego z poprzedniej serii o Mercedes Thompson. Mężczyzna nie tyle co rozpalił w kobiecie ogień, ale przede wszystkim wyzwolił w niej chęć walki o lepszą przyszłość. Niewolnicze traktowanie i wpajanie jej uległości sprowadziło ją na sam koniec łańcucha pokarmowego. Po przeanalizowaniu sytuacji w jej wilczym stadzie, (traktowanie podopiecznych, sytuacja finansowa i hierarchia tam panująca) Charles na polecenie ojca z rozkoszą zrobił w nim porządek. Wyeliminował ich Alfe i zaproponował dziewczynie przeprowadzkę w swoje rejony. Jednak pobyt w górach też nie zapowiada się na sielankę i ich wspólne przygody dopiero tak naprawdę się rozpoczynają. Giną turyści, a wszystko wskazuje na zdziczałego wilka samotnika. Mężczyzna mimo odniesionych w poprzednim starciu ran i niesprzyjającej pogody wyrusza na poszukiwanie oprawcy. Anna natomiast wiedziona głosem serca podąża za nim i tym samym zostaje wplątana w sytuację, która ją zdecydowanie przerasta. Do książki "Wilczy trop" podchodziłam z niejaką rezerwą, wydawało mi się bowiem że temat wilkołaków, wampirów i innych paranormalnych istot został już wyczerpany i nic nie jest w stanie mnie zaskoczyć. Spotkała mnie jednak miła niespodzianka. Oto Patricia Briggs potrafiła zainteresować czytelnika perypetiami dwu/czworonożnych stworzeń. Lekturę czyta się szybko, przyjemnie i z uśmiechem na twarzy. Polecam!
MoNiuRka z dn. 20/07/2013 |
|
|
|