Graham Masterton - "Wojownicy
Nocy"\"Night Warriors"
Gil, Susan i Henry, obcy sobie ludzie,
znajdujący się jednocześnie na plaży nad Pacyfikiem, odnajdują zwłoki kobiety. W jej
wnętrzu kłębią się węgorze, które wypłoszone zagrzebują się w piasek. Okazuje
się, że nieznajomi nie znaleźli się tam przypadkiem. Zostali wybrani. W ciągu kilku
dni policja otrzymuje doniesienia o kolejnych zmarłych przedstawicielach płci pięknej.
Łączy je jedno - rozpruty brzuch. Trójka wybranych, staje do walki ze złem po raz
kolejny grożącym światu.
Tak to już jest, że powieści Mastertona
czyta się przyjemnie. "Wojownicy nocy" bynajmniej nie są od tej reguły
wyjątkiem. Ciekawa fabuła, zwroty akcji, błyskotliwe dialogi, dobrze nakreśleni
bohaterowie i szczypta humoru to elementy dzięki, którym ta książka potrafi przykuć.
Dzięki temu, że główni bohaterowie mogą poruszać się w snach ludzi, autor miał
duże pole do popisu. Mógł popuścić wodze fantazji i rozpostrzeć przed czytelnikiem
najbardziej wykręcone miejsca, sytuacje, zagrożenia. Dało mu to szansę, z której,
moim zdaniem, nie do końca skorzystał. Myślę, że pomysł ten dawał większe
możliwości. Jednak nie zmienia to faktu, że książka jest dobra i warta przeczytania.
Po raz kolejny, Masterton sięga po swój
sprawdzony schemat. Podobnie jak w "Manitou", "Wyklętym" czy
chociażby "Tengu", przed stworzonymi przez siebie postaciami stawia istoty ze
świata, że tak się wyrażę, paranormalnego. Największą wadą są sami, tytułowi
Wojownicy Nocy, których opis kojarzy mi się z debilnymi Power Rangers.
Podsumowując. Pozycja godna sięgnięcia
dająca sporo przyjemnego dreszczyku.
Underluk
|