TWITTER BLOGGER  SKULLATOR       PLIKI COOKIES  KANAŁ YOU TUBE    KOSTNICA FACEBOOK  NAWIEDZONA MAPA

nasz serwis EOPINIER.PL

RECENZJE FILMOWERECENZJE KSIĄŻEKWSPOŁPRACAOPOWIADANIAPUBLICYSTYKANAPISZ DO NASPROSTO Z PIECAZŁOTY KOŚCIEJ
W ŚWIETLE KSIĘŻYCA - Dean Koontz


tytuł oryginału: BY THE LIGHT OF THE MOON
literatura anglojęzyczna
tłumaczenie: Łukasz Praski
liczba stron: 448
ISBN: 978-83-7885-538-5
oprawa: miękka ze skrzydełkami


Spokojny malarz, Dylan O'Conner, zostaje napadnięty przez zamaskowanego napastnika, który w pokoju motelowym aplikuje mu tajemniczy zastrzyk. Wkrótce dowiaduje się, że grozi mu śmiertelne niebezpieczeństwo – musi uciekać przed bezwzględnymi mordercami, którzy nie cofną się przed niczym, by wyeliminować każdego, kogo dostał się w ręce obłąkanego „doktora”. W ucieczce towarzyszy mu cierpiący na autyzm młodszy brat oraz Jilly, dziewczyna, której również wstrzyknięto tajemniczą substancję. Muszą stawić czoła nie tylko pościgowi, ale także dziwnym, niepojętym zmianom, jakie zaczynają zachodzić w ich organizmach na skutek działania zastrzyku. Wbrew własnej woli stają się uczestnikami wydarzeń, które na pozór nie mają żadnego związku z grożącym im niebezpieczeństwem.

 

 

 

RECENZJA

Autora powieści z pewnością większości czytelników przedstawiać nie trzeba. Dean Koontz to amerykański pisarz mogący pochwalić się doprawdy pokaźnym dorobkiem literackim. Zaczął pisać pod koniec lat 60 XX wieku. Pierwotnie skupiał się na powieściach z gatunku science fiction, później przeszedł do thrillerów i horrorów. Jego dzieła wielokrotnie okrzyknięto światowymi bestsellerami (np cykl Odd Thomas), zaś niektóre z nich doczekały się adaptacji filmowych i telewizyjnych (1998: "Odwieczny wróg" reż. Joe Chappelle, 2012: "Odd Thomas - pogromca zła" reż. Stephen Sommers). Powieść "W świetle księżyca", będąca połączeniem fantastyki i thrilleru, po raz pierwszy wydano w Polsce w 2003 roku pt "Przy blasku księżyca". Moim zdaniem zmiana tytułu na obecny była niepotrzebna. Pierwotna nazwa o wiele bardziej pasuje do fabuły, lepiej z nią współgra.

Artysta - malarz, Dylan O'Conner oraz jego młodszy, cierpiący na autyzm brat Shepherd zatrzymują się na noc w jednym z przydrożnych moteli w stanie Arizona. W to samo miejsce trafia też Jillian Jackson, dorabiająca jako komik, wraz ze swoim wiernym towarzyszem niedoli Fredem, gruboszem jajowatym. Choć bracia O'Conner i panna Jackson nigdy dotąd się nie spotkali, ich losy już wkrótce zostaną nierozerwalnie związane. Wszystko przez szalonego mężczyznę, który siłą wkracza do ich życia. Wstrzykuje im tajemniczą substancję, którą nazywa szprycą, i informuje ich, że na każdego działa ona inaczej, nie sposób jest dokładnie przewidzieć jej skutków, które mogą być nie tylko zaskakujące, a nawet pozytywne. Niestety mogą się też okazać śmiertelne... Na koniec przestrzega ich, że odtąd grozi im niebezpieczeństwo ze strony ludzi podążających jego tropem, łaknących jego śmierci, pragnących zniszczyć dzieło jego życia. Muszą natychmiast uciekać, jeśli chcą zachować życie. Rozpoczyna się wyścig z czasem... a także z niepokojącymi zmianami zachodzącymi w ich organizmach.

"Mogli powiedzieć za Dorotką z "Czarnoksiężnika z Krainy Oz": "Nie jesteśmy już w Kansas, Tato". Nie byli też w Krainie Oz, gdzie wszystko łatwo przewidzieć, ale płynęli przez świat, gdzie na pewno czekały na nich większe cuda niż drogi z żółtej cegły albo szmaragdowe miasta i straszniejsze rzeczy niż złe wiedźmy i latające małpy."

Troje głównych bohaterów - Dylan, Shepherd oraz Jillian - stanowi bardzo ciekawą mieszankę osobowości. Starszy z braci O'Conner od dziesięciu lat opiekuje się cierpiącym na autyzm Shepem. Nie narzeka, choć nie jest to łatwe. Mimo tego, że zmuszony był do podporządkowania mu całego swojego życia, ani myśli oddać Shepherda do specjalnego ośrodka. U młodszego brata stwierdzono nieznaczne uszkodzenie mózgu. Nie jest on jednak typowym przypadkiem osoby dotkniętej autyzmem. Co prawda przez większość czasu żyje we własnym świecie i wymaga poczucia stałości (np prysznic powinien trwać dokładnie 9 minut, a posiłki muszą mieć określony kształt), potrafi być naprawdę błyskotliwy; choć ze światem kontaktuje się na swój, "shepowy", sposób. Jest "(...) krynicą chaosu, tryskającą fontanną zagadek i prawdziwym gejzerem tajemnic." Dylan też potrafi zaskakiwać. W ciele postawnego faceta, o aparycji niedźwiedzia, na którego widok nie jeden zbir dwa razy zastanowiłby się, czy warto zaatakować, kryje się wrażliwa dusza i gołębie serce. Jego domeną, jako artysty, jest ekspresja plastyczna. Potrafi zarówno w obrazach, a także dzięki oczytaniu, w słowach wyrażać piękno otaczającego go świata, które widzi nawet tam, gdzie wielu go nie dostrzega. Z kolei Jillian, przy dziecięcej gorliwości i hurraoptymizmie Dylana, jest straszną pesymistką widzącą wszystko w ciemnych barwach. Do tego ma cięty język, jest sarkastyczna i bardzo cyniczna. Jednak jest coś, co ich łączy, wszystkich troje - każde z nich, w mniejszym bądź większym stopniu, zmaga się z demonami przeszłości.

Dean Koontz z całą pewnością potrafi wciągnąć czytelnika w opowiadaną przez siebie historię. Jest ona nie tylko ciekawa i zaskakująca, ale też tajemnicza i niepokojąca. Na okładce książki zamieszczony został cytat z USA Today "Koontz doskonale wie, jak nas przerazić". Jeśli mam być szczera, mnie ta opowieść nie przeraziła. Podejrzewam jednak, o który jej aspekt może chodzić. Mianowicie o to, do czego doprowadzić może dążenie jednostki ludzkiej, odznaczającej się w równej mierze zarówno niebagatelnym geniuszem, co szaleństwem, do realizacji jej wizji świata. Jak niebezpieczny może być postęp w nauce w niewłaściwych rękach.

"Nauka to światło w ciemności. A ty sam jesteś ciemnością. Potworem. Robisz swoje przy blasku księżyca."

Co mi się spodobało w powieści Koontza? Z całą pewnością jego poczucie humoru. Mimo poruszanych przez niego trudnych tematów, jak ten wspomniany powyżej, czy dywagacji na temat ludzkiego przeznaczenia oraz wolnej woli, zdarzało mi się uśmiechnąć podczas lektury.

"Nie krzycz na mnie. Boże drogi, przyjechałeś tu jak wariat, nie mówiąc dlaczego ani po co, wyskoczyłeś z samochodu, nie mówiąc dlaczego. A ja co - mam siedzieć jak przykładna kobieta, w stanie otępiałej bezmyślności czekać jak głupi indyk w deszczu, gapiąc się w niebo z otwartą gębą, aż się utopię?"
-------------------------------------------------
"- Ciach dylu-dylu.
Siedzi motyl na badylu (...)
- Ciach dylu-dylu.
Pije drinka z chlorofilu...
- Ciach dylu-dylu.
Nagle trach i po motylu."

Nie byłabym sobą, gdybym nie wspomniała o minusach powieści. Dla mnie sporą wadą jest użyta w niej czcionka, interlinia oraz szerokość marginesów. Każdy z tych elementów jest zbyt mały, przez co czytany tekst był dla mnie trudny w odbiorze i obniżał przyjemność płynącą z lektury powieści. Kolejnym minusem jest błąd na okładce, w zarysie fabuły. Chodzi o literówkę w nazwisku Dylana. Może i czepiam się szczegółów, ale dla mnie jest sporą różnicą fakt, czy bohater nazywa się O'Connor czy O'Conner. Jest "prawie" dobrze, a jednak, jak to w reklamie piwa Żubr, „"Prawie robi wielką różnicę“.

"W świetle księżyca" polecam wszystkim miłośnikom fantastyki, thrilleru, historii nieprzewidywalnych i zaskakujących, bardzo dobrze napisanych, wciągających od pierwszych do ostatnich stron. Niebagatelna opowieść dla niebagatelnych czytelników. Może właśnie dla Ciebie?

Sylwia Węgielewska, ocena: 4/6, 22.02.2015

 


 

 

 

MENU

INDEKSY SOCIAL MEDIA NOWOŚCI LINKI
LITERATURA INDEKS KSIĄŻEK FACEBOOK KONKURSY DRUKARNIA
FILM INDEKS FILMÓW TWITTER KINO ZAPOWIEDZI PREMIERY WSZYSTKO DO BIURA
KOMIKS INDEKS KOMIKSÓW BLOG KOSTNICA PROSTO Z PIECA PUKASPER.PL
GRY INDEKS GIER YOU TUBE KOSTNICA NOWOŚCI KSIĄŻKOWE EOPINIER.PL
SERIALE INDEKS FIGUREK SKULLATOR NAPISZ DO NAS  
OPOWIADANIA INDEKS GALERII      
DVD i BLU RAY INDEKS OPOWIADAŃ KRWAWNIK    
PUBLICYSTYKA

INDEKS KOSTNICA TVd

WSPÓŁPRACA    
TEORIA INDEKS SERIALI REDAKCJA    
HOBBY INDEKS FRAGMENTÓW LINKI    
GALERIA INDEKS CYTATÓW ZŁOTY KOŚCIEJ    
AUDIOBOOKI