WSZYSCY MARTWI RAZEM CHARLAINE HARRIS 20 kwietnia w ksiegarniach od
wydawnictwa MAG Sookie zaczyna się przyzwyczajać do życia w świecie zaludnionym przez
licznych nieumarłych, wilkołaki, wróżki, zmiennokształtnych i inne istoty
nadnaturalne, ale nawet jej cierpliwość ma swoje granice. Potrzebuje czasu, by dojść
do siebie po zdradzie wampira Billa, swego pierwszego kochanka, i chciałaby się rzucić
w romans z atrakcyjnym zmiennokształtnym Quinnem. Niestety, nie może sobie pozwolić na
odpoczynek, gdyż musi wziąć udział w zaplanowanym od dawna wampirzym kongresie,
"zaproszona" przez Sophie-Anne Leclerq, królową Luizjany. Jednakże
organizacja kongresu napotyka przeszkody. Siedzibę wampirzej królowej poważnie
uszkodził huragan Katrina, a sama Sophie-Anne Leclerq ma stanąć przed sądem oskarżona
o zamordowanie męża, Petera Threadgilla, króla Arkansas. |
"Wszyscy
martwi razem" Charlaine Harris
Mówią, że siódemka to liczba magiczna, mówią, że siódemka to liczba szczęśliwa,
ale czy dla wszystkich? Czy siódmy tom cyklu książek o Sookie Stackhouse "Wszyscy
martwi razem" jest opowieścią, będącą w stanie zachwycić czytelnika i sprawić by
zapomniał o całym świecie? Czy Charlaine Harris ma jeszcze pomysł na swoją bohaterkę
i czy przygody kelnerki z Bon Temps są jeszcze w stanie zaabsorbować i porwać odbiorcę?
Przypomnę, że poprzednie części cyklu autorstwa tej amerykańskiej pisarki: "Martwy
aż do zmroku", "U martwych w Dallas", " Klub Martwych", "Martwy dla świata",
"Martwy jak zimny trup" i "Definitywnie martwy" zdobyły rzesze wielbicieli na całym
świecie a powstały na motywach powieści" serial "Czysta krew" skupia przed
telewizorami miliony widzów.
Czy jednak popularność poprzednich tomów może wpłynąć na opinię dotyczącą tej
konkretnej książki? Uważam, że NIE! I dlatego na "Wszyscy martwi razem" postanowiłam
spojrzeć oczami czytelnika, który nie zna wcześniejszych części cyklu, który z
Sookie Stackhouse spotyka się po raz pierwszy i który nie jest obciążony świadomością,
że poprzednie tomy zostały przyjęte z entuzjazmem.
I oto, co zobaczyłam:
Żyjąca w świecie, w którym wampiry, wilkołaki, wróżki i inne nadnaturalne istoty
nie muszą się ukrywać i są pełnoprawnymi obywatelami, posiadająca dar telepatii
kelnerka Sookie Stackhouse opuszcza swoje rodzinne miasteczko i udaje się na
zorganizowany przez wampiry kongres. Jest to szczególny zjazd. Na nim, bowiem ma się
odbyć proces oskarżonej o zabójstwo własnego męża królowej wampirów z Luizjany
Sophie -Anne Leclerq.
Dziewczyna, która jedzie tam w charakterze świadka obrony i pracownicy królowej nie wie
jeszcze, że miło rozpoczęty kongres zakończy się tragicznie.
Gdybym miała jednym zdaniem opisać moje wrażenia po przeczytaniu książki "Wszyscy
martwi razem" to napisałabym: Książka nudna, mało interesująca zarówno pod względem
fabularnym jak i kreacji postaci, książka nie będąca w stanie wzbudzić żadnych
emocji.
Czytając książkę przewracałam kolejne kartki i zastanawiałam się, kiedy moim udziałem
będą jakieś wydarzenia. jakiekolwiek. Przedstawianie postaci, nudne dialogi głównej
bohaterki z przyjaciółką i przygotowania do wyjazdu zajmują jedną trzecią książki.
Później niestety nie jest wcale lepiej. Ponieważ bohaterowie stale zaznaczali rangę
kongresu oraz mającego się na nim odbyć procesu królowej, spodziewałam się, zatem
spektakularnego widowiska na sali sądowej, słów oskarżeń i płomiennych mów adwokatów.
I tu autorka mnie zaskoczyła ( ten jeden, jedyny raz) postanowiła, bowiem uśmiercić
powódkę i jej towarzyszy. OK. rozumiem, zmylenie czytelnika, zwód i zmiana strategii.
Ale jeżeli ktoś myśli, że teraz zacznie się fascynujące śledztwo, że na scenie
pojawi się wspaniały detektyw, lub główna bohaterka będzie próbować rozwikłać
zagadkę morderstw, to się bardzo pomyli. Śledztwo toczy się leniwie i jest jakby obok.
Nawet podłożenie bomby w hotelowym korytarzu nie jest w stanie na dłuższą metę
zainteresować bohaterów. Na kongresie ważny jest bowiem tylko mający się odbyć ślub
wampirów i rozmowy o niczym.
Niestety nie tylko pod względem fabularnym "Wszyscy martwi razem" okazała się słabą
powieścią. Także kreacje bohaterów pozostawiają wiele do życzenia.
Główna bohaterka nie jest przebojowa dziewczyną, nie jest postacią, która zapada w
pamięć i wywiera wrażenie. Jest a jakoby jej nie było. Uczestniczy w rozmowach,
przemyka korytarzami, ale nie działa. Czy to dlatego, że boi się o swoje życie i nie
chcę angażować się w sprawy wampirów, a może, dlatego, że jej myśli krążą tylko
wokół byłego, obecnego i potencjalnego chłopaka. I to stanowi sens jej życia.
Ktoś zapyta: A wampiry występujące w powieści, może, chociaż one sprawiają, że książka
jest atrakcyjna? Hmm. śpią w trumnach, unikają słońca, mają kły, piją krew. Nic
oryginalnego i zaskakującego. Po prostu nuda!
"Wszyscy martwi razem" jest siódmym tomem cyklu o przygodach kelnerki z Bon Temps Dla
Charleine Harris siódemka nie okazał się być szczęśliwa. Powieść "Wszyscy martwi
razem", to książka od siedmiu boleści!
ZAJĄC
|