Stephen
King "Wszystko jest względne" "Wszystko
jest względne" to nowy zbór opowiadań autora, przez wielu uważanego za mistrza
grozy. Książka zawiera 14 ( o czym zresztą świadczy podtytuł na okładce ) mniej lub
bardziej mrocznych opowieści.
Jak to zwykle bywa w tego typu tworach, historie w nich zawarte, stoją zazwyczaj
na różnym poziomie. Nie inaczej jest i w tym przypadku, choć ogólnie zbiorek, uważam
za udany, lecz nie fenomenalny. Kilka opowiadań, moim skromnym zdaniem, z horrorem nie
mają nic wspólnego, chociażby "Śmierć Jacka Hamiltona", "W sali
egzekucyjnej", czy "Teoria zwierząt domowych L.T.", lecz nie znaczy, że
są to dzieła złe, albo słabe. Po prostu, ja nie przypisał bym im etykiety z napisem
horror, ani nie określił mrocznymi. Dobre opowiadania sensacyjne tak bym powiedział.
Z tych, które przypadły mi do gustu to historie oparte na starych, znanych
każdemu schematach, lecz napisanych ciekawie i zaopatrzony w to coś co powoduje pewien
dreszczyk.
Mam tutaj na myśli przede
wszystkim "Jazdę na kuli" ( podróż autostopem, dramatyczny wybór i niezły
klimat ), a także "1408" ( nawiedzony pokuj ), "Drogowy wirus zmierza na
północ" ( obraz, który się zmienia ), oraz
bardzo dobry "Człowiek w czarnym garniturze".
Myślę, że każdego fana cyklu "Mroczna wieża" ( polecam ),
zaciekawią "Siostrzyczki z Elurii". Epizod przepełniony fantasy i horrorem
dziejący się w "świecie, który poszedł na przód". Krótko mówiąc
interesująca przygoda Rolanda.
Pozostałe opowiadania to: "Prosektorium numer cztery" ( kiedyś widział
bardzo podobny film o tej tematyce tylko z innym zakończeniem ), "Wywiozą ci
wszystko co kochasz" ( interesujące, ale bardziej thriller niż horror ),
"Wszystko jest względne" ( opowiadanie tytułowe, ale nie przypadło mi do
gustu, choć wielu uważa je za małe dzieło sztuki. Cóż zawsze czułem się inny J),
"Obiad w Gotham Cafe" ( niestety nie ma tutaj Batmana, ale masakra całkiem
interesująca), "To wrażenie można nazwać tylko po francusku" ( deja vu ) i
ostatnie "Szczęśliwa moneta" ( taka sobie obyczajowa historia).
Ogólnie, jeżeli nie potrzebujesz 100% horroru i masz prawie 40 zeta (
przynajmniej tyle chcieli w mojej okolicy ) to warto sięgnąć po tę pozycję. Spokojna
czwóreczka ( w skali do pięciu oczywiście ).
Na koniec chcę tylko podkreślić, że moja subiektywna ocena opowiadań może
być niezgodna z twoją czy innych. Książkę czytałem w różnych miejscach i mogło, a
nawet z pewnością miało to jakiś wpływ na ich postrzeganie.
UNDERLUK
|