KOSTNICA TV FILMY I FILMIKIGALERIANOWOŚCI KSIAŻKOWEFRAGMENTYKINO - ZAPOWIEDZI, PREMIERY          nasz serwis EOPINIER.PL

patronaty.jpg (2614 bytes)
FILMLITERATURATEORIAGRYFORUMLINKI
RECENZJE FILMOWERECENZJE KSIĄŻEKWSPOŁPRACAOPOWIADANIAPUBLICYSTYKANAPISZ DO NASPROSTO Z PIECAZŁOTY KOŚCIEJ

 WYLICZANKA - John Verdon

         Mówi się, że "nie ważne jak się zaczyna, ważne jak się kończy", ale jeśli chodzi o książki, to się z tym stwierdzeniem nie do końca zgadzam. Po pierwsze, w przypadku, gdy lektura od początku nie wciąga czytelnika, nie ciekawi go, a wręcz nudzi, nieważne jak dobry, zaskakujący i powalający na łopatki koniec by nie był, niecierpliwy czytelnik może nie dobrnąć do tego rekompensującego cały wysiłek momentu. Po drugie sytuacja może być całkiem odwrotna. Początek zdoła tak zaabsorbować czytelnika, że nim się obejrzy będzie już ku końcowi, który najzwyczajniej nie sprosta jego oczekiwaniom. Ale w "Wyliczance" Johna Verdona jest trzeci wariant. Początek jest przegadany, a koniec nie powala, za to środek stanowi wisienkę na torcie.

         Motyw z liczbami, które nim pomyślimy są znane przez kogoś zupełnie obcego jest niezwykle ciekawy, intrygujący, a nawet mrożący krew w żyłach. Bowiem skoro ktoś jest w stanie ustalić tak nieprawdopodobną rzecz, to strach pomyśleć co jeszcze o nas wie i jakie tajemnice może wyjawić. Ofiarą „geniuszu” niejakiego X. Arybdisa pada Mark Mellery, właściciel Instytutu Odnowy Duchowej. Zdesperowany i coraz bardziej popadający w paranoje szuka pomocy u dawnego znajomego ze szkolnych lat, Dave'a Gurneya, który tak się składa jest świeżo emerytowanym detektywem z wydziału zabójstw. Ciekawość okazuje się silniejsza od niechęci, a obietnica zagadki do rozwiązania na tyle atrakcyjna, że godzi się pomóc dawnemu znajomemu. Słynie z tego, że wszelkie sytuacje ujmuje jako wyzwania dla intelektu, a zbrodnie jako równania, które trzeba rozwiązać. Czy i tym razem stanie na wysokości zadania i będzie godnym przeciwnikiem błyskotliwego, obsesyjnego i dokładnego mordercy, którego ofiarami padają byli alkoholicy, a policja to marionetki w prowadzonej przez niego grze?

         Nie napiszę, że książka trzyma w napięciu, bo ja tego osobiście nie odczułam. John Verdon miał bardzo oryginalny pomysł, jednak większą uwagę skupił na drobiazgowych opisach przebiegu śledztwa i go prowadzących, na ich głębokich i jednocześnie bezsensownych rozważaniach aniżeli na akcji, która niestety momentami wręcz stoi w miejscu. Opisy chociaż bardzo barwne i ciekawe swą ilością przytłaczają przez co wykreowani bohaterowie ani nie zyskali sobie mojej sympatii, ani niczym nie zaimponowali. Ale pomimo tych wszystkich mankamentów, które mi osobiście nie leżały brnęłam do przodu z nadzieją, że jeszcze się rozkręci, a końcówka zwali mnie z nóg. Tak się jednak niestety nie stało.

         Mam świadomość, że niekoniecznie to, co mi się nie podobało Wam również będzie przeszkadzać, także zachęcam, aby samemu się przekonać w czym tkwi sekret tej „Wyliczanki”.

 

MoNiuRka

z dn. 13/10/2012

 

 

Druga część przygód detektywa Dave Gurney'a dostępna od 08/08/2012.

Recenzja niebawem :)

Wydawnictwo Replika

OPIS KSIĄŻKI:

„Pomyśl jakąś liczbę od 1 do 1000, pierwszą, jaka Ci przyjdzie do głowy.

A teraz przekonaj się, jak dobrze znam Twoje tajemnice”.

Wszystko zaczyna się od niepokojącego listu. Potem ginie człowiek. Na miejscu wyrafinowanego mordu na detektywów czekają kolejne zagadki. Czy to możliwe, że ktoś potrafi czytać w myślach? Policja grzęźnie w domysłach, bo fakty przeczą logice. I wtedy zabójca uderza znowu.

Detektyw Dave Gurney lubi wyzwania, nawet na emeryturze. Jednak ma jeszcze jeden powód, by  wbrew woli małżonki włączyć się w śledztwo. Ofiarą mordercy jest jego przyjaciel. Zaczyna się pasjonujący pojedynek pomiędzy detektywem a psychopatą. Który z nich się przeliczy?

Raz, dwa, trzy, zginiesz TY!

 

Wydawca: Wydawnictwo Otwarte

Data premiery: 2011-09-21

Ilość stron: 503