TWITTER BLOGGER SKULLATOR PLIKI COOKIES KANAŁ YOU TUBE KOSTNICA FACEBOOK | |||
WYSŁANNICZKA
- Stephen Miller Coraz częściej w literaturze spotkać można powieści traktujące o prawdopodobnych scenariuszach działań wojennych. Co ciekawsze, od jakiegoś czasu, w wielu przypadkach przewija się motyw ataku terrorystycznego z użyciem broni biologicznej. Trzeba przyznać, że wizja ta jest przerażająca, bowiem... nie widać zabójcy. Może być nim każdy, jeden z przechodniów mijanych na ulicy, w windzie, stojący w kolejce w sklepie. Broń biologiczna to cichy zabójca, którego atak naprawdę trudno jest powstrzymać. W swojej najnowszej powieści Stephen Miller, scenarzysta i aktor, znany głównie z serialu „Z archiwum X”, przedstawia własną wizję ataku bioterrorystycznego, którego celem jest nie tylko Ameryka, ale cały świat. Daria Vermiglio żyje chęcią zemsty. Jej dwa bracia zginęli w obronie swojej wiary, nie ma pewności co do losu ojca. Z tego też powodu decyduje się zostać bronią w rękach Allaha. Lecz aby pokonać Wielkiego Szatana, cały świat Zachodu, musi z wyznawczyni islamu przeistoczyć się w zadziorną, pełną życia Włoszkę. Lata przygotowań, które mają ją w jak najlepszy sposób przygotować do wtopienia się w zachodni styl życia, podsycają w Darii chęć dokonania zemsty za krzywdy swojej rodziny. Kiedy okres przygotowań mija, młoda kobieta zostaje wysłana do Stanów Zjednoczonych, by nieść śmierć. Zarażona zmodyfikowanym wirusem ospy, staje się strzałą, która ma trafić prosto w serce kapitalistycznego społeczeństwa Zachodu. Poświęcę życie. To moja ofiara. W imię Boga. W imię Boga. Tak. Będę walczyć do końca. Jesteś gotowa zostać męczenniczką? Byłabym dumna, gdybym mogła nią zostać. „Wysłanniczka” to trzecia powieść w dorobku Stephena Millera i zarazem pierwsza, która została wydana w Polsce. Poprzednie powieści autora, „Field of Mars” i „The Last Train to Kazan” należą do gatunku thrillerów historycznych. Widocznie pisarz dobrze czuje się w tym gatunku, bowiem i „Wysłanniczka” to thriller, tyle że polityczny, traktujący o zagrożeniu jakim jest atak bioterrorystyczny. Wojna z użyciem broni biologicznej już jakiś czas temu przestała być fantastyką naukową. Wyprodukowanie zmodyfikowanych wirusów chorób, które kilkanaście lat wcześniej zostały uznane za zwalczone, jest stosunkowo łatwe i tanie. Ponadto taki atak w początkowej fazie jest praktycznie nie do wykrycia, dopiero po kilku, kilkunastu dniach ujawniają się jego pierwsze efekty. Do tego czasu epidemia zdążyłaby najprawdopodobniej roznieść się na teren całego kraju, kontynentu, być może i świata. Wynalezienie szczepionki, która uchroniłaby ludzi przed wirusem w krótkim okresie czasu jest niemożliwe. Społeczeństwo zaczyna panikować, a władze różnymi sposobami starają się opanować kryzys. Taki właśnie niewesoły scenariusz przedstawił w swojej najnowszej powieści Stephen Miller. Lecz powiedzieć, że jest to po prostu książka o ataku bioterrorystycznym, to za mało. Autor porusza w swojej historii tematykę o wiele bardziej złożoną.
Osaczał ją lęk. Akcja powieści prowadzona jest dwutorowo, co umożliwia czytelnikowi śledzenie działań Darii oraz starającego się przewidzieć jej działania naukowca, Sama Wattermana. Niesłusznie oskarżony przed laty o wypuszczenie z laboratorium laseczek wąglika, mężczyzna zostaje zmuszony przez FBI do współpracy, bowiem zaczęły potwierdzać się tezy niegdyś przez niego głoszone. W tamtych czasach nikt nie przypuszczał, by atak z użyciem broni biologicznej był w ogóle możliwy, toteż ostrzeżenia Wattermana były ignorowane. Dopiero gdy zaczęło ziszczać się najgorsze, o czym mówił przed laty, władze na najwyższym szczeblu postanowiły na nowo zaangażować go do pracy, by pomógł w ujęciu siatki terrorystów. Po drugiej stronie stoi Daria, kobieta, która zdecydowała się poświęcić swoje życie zemście. Za śmierć braci, za obrazę religii, ku chwale Allaha. Z początku jest niezwykle zdeterminowana, wręcz z radością staje się siewcą śmierci, zarażając przypadkowo poznanych, zwyczajnych Amerykanów. Z czasem jednak dopadają ją wątpliwości, z początku delikatne, kiedy widzi, że nie całe społeczeństwo jest zapatrzone w konsumpcyjny styl życia, że spory odsetek ludzi, których spotyka na swojej drodze stanowi tak zwany margines społeczny. System wartości Darii, na którym opierała w dużej mierze swoją chęć zemsty, kruszy się z każdym kolejnym dniem, gdy ją samą zaczyna dopadać śmierć, którą niosła swoim dotykiem. Brak wsparcia ze strony „przełożonych” sprawia, że kobieta zdaje sobie sprawę z tego, że nie była śmiercionośną strzałą, gniewem Allaha, tylko zwykłą marionetką, której nawet nie obiecano szybkiej śmierci. Daria na pewno nie jest postacią pozytywną, ale też decydowanie nie jest typowym schwarz charakterem. To młoda kobieta, która dokonała w życiu złych wyborów. To Ameryka, jakiej nigdy nie widuje się w telewizji, ponura, z termitami i smrodem śmietników. Nic szykownego ani fajnego. Żadnej stereofonii czy podbijania rytmu, ale sam dół piramidy – miejsce, gdzie Ameryka pożera swoich ludzi, paliwo potrzebne lewiatanowi. Obok rewelacyjnie nakreślonych postaci, w powieści czuć przebijającą się przez treść krytykę zachodniego stylu życia, wszechobecnego konsumpcjonizmu i reklam. Pośpiech, brak empatii do drugiego człowieka, myślenie tylko w kategoriach własnego „ja”. To społeczeństwo podejrzliwe, wręcz nietolerancyjne w stosunku do osób o innym kolorze skóry, innym wyznaniu, które jednakże nie potrafi sobie poradzić w sytuacji kryzysowej. Fabuła „Wysłanniczki” – pomijając prolog – skupia się na szesnastu dniach, w trakcie których Daria przemierza Stany Zjednoczone, niosąc śmierć. W połączeniu ze wspomnianą wcześniej dwutorowością, sprawia to, że akcja jest niezwykle wartka. Powieść niesamowicie mocno wciąga czytelnika i nawet specjalistyczna terminologia z zakresu biologii i genetyki, która czasem się pojawia w trakcie lektury, nie sprawia trudności. Z mojej strony na dodatkowego plusa zasługuje bibliografia, wymieniona przez autora, na końcu powieści. Wśród wspomnianych tam książek, znaleźć można publikacje poświęcone ospie, broni biologicznej, plagach czy terroryzmie. Niby nic, ale w moich oczach bardzo wzbogaca to spojrzenie na pisarza i jego dzieło. „Wysłanniczka” to powieść, która z pewnością zadowoli wielbicieli thrillerów z wartką akcją, utrzymanych w atmosferze nieustannego niepokoju. Inteligentna i dająca do myślenia nad zagrożeniami współczesnego świata.
*wszystkie cytaty pochodzą z recenzowanej powieści Anka „Wiedźma” Chramęga
Jak wyobrażacie sobie Armagedon? Większość osób
opiera się na proroczej wizji Apokalipsy z biblijnej księgi
św. Jana. Niektórzy snują inne teorie na ten temat. Może
świat przestanie istnieć po wybuchu bomb atomowych? A może
natura pokaże swoją potęgę po przez kataklizmy, huragany,
powodzie, trzęsienia ziemi, wulkany? Każdy z nas ma własną
koncepcje tego wydarzenia. Również Stephen Miller, znany
aktor (Archiwum X, Poza sezonem, Chłopięcy świat), który od
ponad czterdziestu lat pracuje dla teatru, filmu i
telewizji, posiada własne wyobrażenie o końcu świata. Autor
od wielu lat pisze scenariusze, sztuki teatralne i powieści.
W swoim dorobku literackim posiada trzy książki i pracuje
nad kolejną. Jakiś czas temu w Polsce ukazało się dzieło
Millera o niezwykle wymownym tytule ,,Wysłanniczka’’. Jest
to thriller dotyczący bioterroryzmu. Jaką przerażającą treść
w sobie kryje? Zapraszam do czytania. Cyrysia |
|
||
|