ZAPISANE
W KOŚCIACH Simon Beckett RECENZJA KOSTNICA ,, Historia naszego życia, a
czasem i śmierci jest zapisana w kościach (.) Kość opiera się wszystkiemu z
wyjątkiem najgorętszego ognia''. Zastanawialiście
się kiedyś, co dzieje się z ludzkim ciałem podczas spalania w wysokiej temperaturze
np. w trakcie kremacji zwłok. W jakiej
kolejności i czasie następuje spopielanie ciała. Odpowiedzi na te pytania możemy
częściowo uzyskać, czytając książkę ,,Zapisane
w kościach'' Simona Becketta, wydaną przez wydawnictwo Amber. Dana powieść jest
kontynuacją debiutanckiego bestsellera ,,Chemia śmierci''. Tym razem główny bohater, doktor David Hunter,
antropolog sądowy, na prośbę inspektora policji, udaje się na niewielką wyspę - Runa, wchodzącą w skład
Hybrydów Zewnętrznych. Przydzielono mu zadanie zbadania zwłok, znalezionych przez
miejscowego emerytowanego inspektora w małej leśnej chatce i ustaleniu okoliczności
śmierci. Sytuacja wydaje się o tyle dziwna, iż ciało jest doszczętnie spalone z
wyjątkiem stóp i jednej ręki, zaś w domu
nic nie wskazuję na obecność płomieni. W takim przypadku, wszystko sprowadza się do
teorii spontanicznego samozapłonu, lecz
sprawa zaczyna się coraz bardziej komplikować, gdy zaczynają ginąć kolejne osoby w
tajemniczych okolicznościach. Wyspę zamieszkuje ok. dwustu
mieszkańców. Każdy z nich może być potencjalnym mordercą, tymczasem Runę nawiedza
ogromny sztorm, który odcina społeczną ludność od zewnętrznego świata. W
zamkniętej przestrzeni rodzi się chaos, gdyż oprawca nie spoczywa na laurach, tylko
stopniowo likwiduje kolejnych niewygodnych świadków. Czy uda się Hunterowi dociec prawdy i odnaleźć sprawcę makabrycznych
wydarzeń? Czy uwolni miasteczko od
narastającego koszmaru? Zobacz, jak zaskakujące mogą być fakty tych dziwnych ,
intrygujących zdarzeń. Simon Beckett i tym razem mile
mnie zaskoczył. W większości przypadków kontynuacja powieści jest znacznie słabsza
od pierwowzoru. Na szczęście, autor dalej potrafi umiejętnie podnieść napięcie i
wzbudzić zainteresowanie czytelnika. Dodatkowym atutem jest mroczny klimat wyspy w
otoczeniu groźnego żywiołu, który wzmacnia aurę grozy. Tym razem również na moje
uznanie zasługuje dobrze przedstawiony plastyczny obraz sekcji zwłok oraz innych technik
kryminalistycznych. Wydaje mi się nawet, że jest opisany
w sposób bardziej naukowy, dzięki czemu mogłam się dowiedzieć wiele
interesujących rzeczy, choćby np. jak to jest naprawdę z tym samozapłonem ? Uważam także, że sama
postać głównego bohatera, została bardziej dopracowana, co pozwoliło mi bliżej
przyjrzeć się doktorowi Hunterowi i jego
przeszłości. Dużym plusem , jest umiejętnie skonstruowana intryga, która składa
fabułę w jedną logiczną całość. Jedynym minusem, który
drażnił, to bardzo powolna, wręcz monotonna akcja. Brakowało mi dynamicznego tempa i
zwiększonej adrenaliny napięcia. Mój niedosyt, został jednak zaspokojony dopiero na samym końcu
powieści, zaś zaskakujący finał zrekompensował wszelkie braki i niedociągnięcia
pisarskie. Z czystym sumieniem mogę
polecić książkę ,,Zapisane w kościach''. Tak jak jej
poprzedniczka, niesamowicie wciąga, napawa lękiem i pobudza wyobraźnię do granic
możliwości. Pozostaje tylko wierzyć, że kolejne dzieło Simona Becketta, dalej będzie
utrzymane na równie wysokim poziomie i trafi w mój czytelniczy gust, jak obecna powieść. Zapraszam. ************************** Zapisane w
kościach
|