|
ZIELONOOKI DEMON - Jaye
Wells
Trzeci tom cyklu o Sabinie Kane
Lawinia, okrutna babka Sabiny Kane, porywa jej siostrę. Sabina postanawia
odbić Maisie. Pomagają jej - Giguhl, demoniczny sługa, i Adam Lazarus -
zabójczo seksowny nekromanta. Aby akcja ratunkowa się powiodła, muszą
pośredniczyć w pakcie pomiędzy magami i wampirami, inaczej wszystko diabli
wezmą - nie tylko przenośnie... Nie będą w tym jednak osamotnieni, pomocy
udzielą im między innymi Zen, kapłanka wudu, a także wróż-transwestyta o
wdzięcznej ksywce "Pussy Willow". Plan jest trywialny - Sabina musi
powstrzymać babkę przed przyzwaniem Kaina, ojca wszystkich wampirów, przy
okazji ocalić bliźniaczą siostrę, przestać w nieskończoność opierać się
Adamowi i zapobiec wojnie. Zanim jednak zdoła ocalić tych, na których jej
najbardziej zależy, musi uratować siebie przed duchami minionych lat.
Jaye Wells, po kilku latach pracy na stanowisku redaktora czasopisma i kilku
kolejnych, kiedy była niezależną dziennikarką, tak zwanym wolnym strzelcem,
zdecydowała się stworzyć własną rzeczywistość. Obecnie mieszka w Teksasie,
gdzie w towarzystwie anielsko cierpliwego męża i syna, małego chochlika,
pisze kolejne powieści wchodzące w skład cyklu o Sabinie Kane.
RECENZJA
„Zielonooki demon” to trzecia odsłona przygód byłej wampirzej zabójczyni
– Sabiny Kane. Cykl autorstwa Jaye Wells odniósł niebywały sukces i
zyskał rzesze wielbicieli, choć w mojej opinii dopiero drugi tom ukazał
prawdziwą wartość tej sagi. „Rudowłosa” nie zachwyciła mnie, jednak „Mag
w czerni” okazał się być bardzo zajmujący i intrygujący. Co więc miał mi
do zaoferowania „Zielonooki demon”?
Nie długo dane było naszej bohaterce nacieszyć się spotkaniem z siostrą
bliźniaczką. Lawinia, babka Sabiny i Maisie, porywa tę drugą. Jej celem
jest uderzenie nie tylko w wychowaną przez siebie wnuczkę ale także w
cały klan magów. Była zabójczyni postanawia odbić swoją siostrę. W tym
szalonym planie uczestniczą także Adam Lazarus – nekromanta, który wpadł
w oko wampirze bohaterce, oraz demon Giguhl, będący nie tylko jej sługą
ale także przyjacielem. Jak to jednak bywa w życiu, nie wszystko układa
się po myśli bohaterów, co więcej już przy pierwszych krokach realizacji
planu czeka ich sroga niespodzianka…
Zdecydowanie jest to dużo dojrzalsza powieść niż jej poprzedniczki.
Tempo fabuły jest niespieszne i prowadzone równomiernie. Wyraźnie wyczuć
można, że akcja trzeciego tomu zwalnia, w porównaniu z tomem drugim.
Jednakże „Zielonooki demon” nie jest słabszy od „Maga w czerni”, jest po
prostu inny. Bardzo mocną stroną tej części cyklu jest jej zakończenie,
które podnosi ciśnienie, a nawet wzrusza.
Autorka wprowadza kilka nowych, ciekawych postaci, jak np.
wróż-transwestyta, czyli Brooks aka. Pussy Willow – choć zdecydowanie
Brooksa wolę bardziej niż jego alterego. Nie zaniedbuje także starych,
znanych i lubianych bohaterów, jak np. mój ukochany demon Giguhl. Myślę,
że czytelnicy, którzy zdążyli już pokochać cały cykl i postaci w nim
występujące, powinni czuć się usatysfakcjonowani.
Trzeci tom przynosi też odpowiedź na pytanie, czy bohaterce uda się
ostatecznie zjednoczyć przedstawicieli wszystkich mrocznych ras. I
uwierzcie mi, w tej powieści nic nie jest proste i oczywiste. A każdy
sukces odniesiony przez Sabinę i jej zespół zostaje przysłonięty cieniem
porażki, w myśl zasady: „równowaga w przyrodzie być musi”. Pozostaje
więc zastanowić się, co autorka przygotowała dla nas w kolejnym tomie
cyklu pod tytułem „Złotousta diablica”.
Ocena: 4+/6
Fuzja |
|