Site icon KOSTNICA – POZORNIE MARTWA STREFA || Kostnica.Com.PL

Ostatniej nocy w Soho DVD

BARWNA GROZA LAT 60.

Edgar Wright, twórca takich filmów, jak „Wysyp żywych trupów”, „Baby Driver” czy „Scott Pilgrim kontra świat” w „Ostatniej nocy w Soho” postanowił pożenić ze sobą klasyczny thriller z fantastyką, horrorem z pogranicza slashera, detektywistyczną opowieścią i iście musicalową nutą. Obsadził to wszystko w przyjemnym połączeniu współczesności i retro stylistyki i… Właśnie, chociaż w box office jego obraz poległ, zarabiając dwa razy mniej niż kosztował, spotkał się – ze słusznym – ciepłym przyjęciem widzów i krytyków na całym świecie i okazał udaną, nawet jeśli przewidywalną rozrywką.

Ellie marzy o zostaniu projektantką mody. W tym celu zostawia rodzinne strony i wyjeżdża do Londynu na studia. Szybko jednak odkrywa, że nie czeka ją tam to, czego oczekiwała. Dziewczyna bowiem w tajemniczy sposób przenosi się do lat 60., gdzie spotyka pewną piosenkarkę. Ale lata 60. to nie tylko przytłumiony blask klubowych świateł, taniec i piosenki. To czas mordercy polującego na swoje ofiary. Mordercy, którego Ellie, jak jest pewna, zna też ze swoich czasów. Czy zdoła go powstrzymać, zanim dokona on zbrodni na kimś, na kim jej zależy?

Ostatniej nocy w Soho” nie zaskakuje zbytnio, chociaż na zaskoczeniu jest oparte. Ważniejsza w tym filmie od zagadki jest o dziwo strona wizualna. Ten film stoi estetyką, wysmakowaniem, światłami, barwami. Owszem, bardziej czuć tutaj lata 80., ale nie zmienia to faktu, że klimat filmu, jego nastrój i to, jak ta barwna estetyka, na pierwszy rzut oka kłócąca się z dreszczowcem / horrorem, doskonale tu pasuje, przyciąga nasze spojrzenia i przykuwa nas do ekranu.

Drugą rzeczą, która ten film stoi jest aktorstwo. Niezawodna Anna Taylor-Joy, świetna Thomasin McKenzie, która już w „Jojo Rabit” pokazała, jak jest obiecującą aktorką czy jakże charakterystyczny Matt Smith, który ostatnio pojawia się w sporej ilości popularnych produkcji, ale dla mnie i tak pozostanie przede wszystkim postacią ze świetnego „Łona”, naprawdę zostali świetnie dobrani. I równie świetnie odnajdują się w tej stylistyce. Na tym przykładzie widać, jak wszystko tu w filmie współgra ze sobą i do siebie pasuje.

Ale fabuła też jest niczego sobie. To, że film jest przewidywalny, nie znaczy, że we wszystkich elementach. Poza tym to kawał udanej opowieści, gdzie akcja i spokojniejsze momenty, całe to odtwarzanie klimatów sprzed dekad i tworzenie akcji opartej na zbrodni i grozie, składają się na coś całkiem smakowitego. I prowadzą nas do widowiskowego finału, po drodze serwując nam i urok, i napięcie.

I wreszcie kilka słów o samym wydaniu DVD, bo sceny dodatkowe i materiały zza kulis może zbyt obszerne nie są, ale zawsze to jakiś bonus. A w tych czasach, gdy właściwie całe materiały dodatkowe przeniesione zostały na wydania BD, a i to coraz częściej jedynie wielopłytowe, nawet drobiazg wart jest docenienia. Ja doceniam. I doceniam też ten film. I polecam miłośnikom mieszanek gatunkowych, którzy mają ochotę na coś z dreszczykiem.

Michał Lipka

Exit mobile version