FANTASY POSTAPO
„Bajki postnuklearnej pustyni” to zbiór tekstów łączących w sobie typowe postapo z typowymi bajkami, fantasy, a nawet estetyką rpg-owych gier komputerowych. Rzecz to więc dla fanów gatunku. Lekka, prosta i całkiem przyjemna w odbiorze.
Witajcie w świecie, gdzie wydarzył się koniec. Koniec wszystkiego. Ale coś jeszcze zostało. I na tym skażonym ugorze czekają baśniowe stworzenia. Co wyniknie ze spotkania z nimi?
Połączenie postapo i fantasy? Cóż, chyba nikogo nie trzeba przekonywać, że nie jest niczym nowatorskim. Weźcie „Mroczną Wieżę” Kinga, gdzie w świecie po apokalipsie mamy momentami iście bajkowe motywy. Albo, jeśli chcecie odwrócenia schematu, sięgnijcie po „Codę”, gdzie to w świecie fantasy doszło do apokalipsy i teraz grasują tu zmutowane bestie. Wszystko więc, co w temacie można było powiedzieć, powiedziane już zostało. Michał Głowacz nic nowego tu nie odkrywa, ale za to serwuje nam całkiem sympatyczną lekturę.
„Bajki postnuklearnej pustyni” to lekko, nonszalancko napisana literatura przygodowo-fantastyczna z dawką humoru. Autor momentami stara się nawet zawrzeć coś więcej, jednak króluje tutaj przede wszystkim czysta rozrywka. Każde z opowiadań to okazja do spędzenia niewielkiej ilości czasu z kilku stronnicowym zamkniętym tekstem, dla zrelaksowania się i rozerwania. Jeśli są to bajki, to raczej bajki dla starszych. A są bajkami, skoro potrafią zaczynać się od nieśmiertelnego dawno, dawno temu… Ale też jest to typowa fantastyka, jasno zaszufladkowana gatunkowo i skierowana do fanów.
Styl Głowacza jest łatwo przyswajalny i przyjemny w odbiorze. Nie ma tu epickich opisów, nie ma też rozczarowania jakością. To po prostu udana lektura popowa, z przyjemną dla oka okładką i sporą ilością nawiązań, których wyłapywanie jest też częścią przyjemności płynącej z lektury.
Michał Lipka
„Bajki postnuklearnej pustyni” to zbiór krótkich opowiadań, w których magia łączy się z
radiacją, a bohaterowie rodem z gier komputerowych okazują się całkiem nam bliscy.
Kiedy baśniowe istoty znajdują się w tak nieprzychylnym dla siebie środowisku, jakim jest
skażona pustynia, możesz się spodziewać, że logika ich postępowania najpierw Cię zaskoczy, potem
rozbawi, a następnie każe zastanowić się, czy gdzieś już nie spotkałeś się z podobną sytuacją. Nawet
jeśli nie dostrzegasz popromiennych mutacji w najbliższym otoczeniu, to ludzkie i nieludzkie
zachowania skażonych nie bez powodu stały się przedmiotem bajania.
To, jakie wnioski wyciągniesz z lekcji, której udzielą Ci księżniczki zamknięte w
zautomatyzowanych wieżach, wędrowcy podążający nie wiadomo po co i dokąd, mędrcy, nereidy i
całkiem smutne damy dworu, a także wielu innych, zależy tylko od Ciebie. Beztroski styl, w jakim
napisane są opowiadania, jest tylko przykrywką, a raczej metalową osłoną, pod którą można dostrzec
zwoje kabli… to znaczy prawd o ludzkiej naturze, bez względu na poziom radiacji.
PAŹDZIERNIK 2021