Site icon KOSTNICA – POZORNIE MARTWA STREFA || Kostnica.Com.PL

Czerwona Tygrysica – Amelie Wen Zhao

Trylogia: Dziedzictwo krwi |2

DOBRA FANTASTYKA MŁODZIEŻOWA

Pierwszy tom serii fantasy Zhao był całkiem niezły. Tylko niezły, aż niezły – to już każdy musiał osądzić sam. Ale wypadała zdecydowanie lepiej, niż większość tego typu fantastyki młodzieżowej. I tom drugi potwierdza wrażenie, jakie pozostawiła po sobie część pierwsza.

Jak przedstawia się fabuła? Tu zostawię Was z oficjalnym opisem:

Droga do władzy skąpana jest we krwi.

Drugi tom wspaniałej serii fantasy o skrywającej mroczną tajemnicę księżniczce i przestępcy, któremu musi zaufać, żeby wyzwolić swoje cesarstwo spod rządów mroku.

Z całej cyrilyjskiej rodziny cesarskiej przeżyła tylko Ana. Pozbawiona tronu, tytułu i sojuszników musi znaleźć sposób, by odzyskać władzę i uniknąć okrutnej zemsty ze strony cesarzowej. Morgania nie cofnie się przed niczym, by ustalić nowy porządek świata, przelewając przy tym krew niepowinowatych.

By zwiększyć swoje szanse i sprostać niebezpieczeństwom, Ana postanawia wejść w sojusz z Ramsonem Złotoustym. Lecz sprytny lord przestępczego światka ma swoje plany. Aby Ana mogła zdobyć armię, muszą dotrzeć do niezdobytych fortów Bregonu. Nikt jednak nie wie, jakie tajemnice kryją forty.

Mrok rośnie w siłę. Czy rewolucja przyniesie upragniony pokój czy raczej utopi świat we krwi?

Dziedzictwo krwi”, otwierające cykl pod takim samym tytułem, było powieścią reklamowaną jako rzecz dla miłośników prozy Sarah J. Mass. Dla mnie trudno to było uznać za komplement i powód do sięgnięcia po powieść, ale sięgnąłem i rzecz okazała się całkiem niezła. I równie niezła jest jej kontynuacja.

Urodzona w Paryżu, dorastająca w Pekinie, a obecnie natomiast mieszkająca w Nowym Jorku autorka, jak sama mówi, fascynuje się sprawami międzynarodowymi i kulturowymi i stara się to oddać w swoich książkach, zaludniając je różnorodnymi etnicznie postaciami. Nie robi tego w jakiś szczególnie intensywny sposób, ale jest to pewna ozdoba, dodająca prozie różnorodności i swoista cecha charakterystyczna twórczości Zhao.

Wracając jednak do „Czerwonej tygrysicy”, to nie sposób nie powtórzyć tu tego, co pisałem przy okazji poprzedniego tomu, czyli, że jest to po prostu lekkie, nieskomplikowane fantasy przygodowe, w którym pobrzmiewają echa licznych inspiracji, z historycznymi włącznie. Czyli coś dla fanów takich właśnie klimatów – i to fanów raczej mających na karku kilkanaście, niż kilkadziesiąt lat, chociaż i starsi czytelnicy nie będą zawiedzeni, bo styl autorki nie jest wcale infantylny czy przesadnie uproszczony. Może literackich fajerwerków tu nie ma, może autorka nie smakuje słów i nie rozpisuje się na miarę Tolkiena, ale serwuje nam dobrą literaturę rozrywkową.

Jesteście fanami takich klimatów? Szukacie czegoś dobrze wykonanego dla nastoletnich odbiorców? Albo po prostu niezłej literatury rozrywkowej podejmującej taką, a nie inną tematykę? Zatem to rzecz właśnie dla Was.

Michał Lipka

Exit mobile version