Site icon KOSTNICA – POZORNIE MARTWA STREFA || Kostnica.Com.PL

Gra Geralda – Stephen King

ZAGRAJ TO JESZCZE RAZ, PANIE KING

„Gra Geralda” to pierwszy tom tzw. Trylogii Kobiecej Kinga. Właściwie żadna z książek nie ma z pozostałymi („Dolores Claiborne” i „Rose Madder”) nic wspólnego, łączy je tylko fakt, że postacią wiodącą każdej jest przedstawicielka płci pięknej (a pierwsze dwie dodatkowo scena podczas zaćmienia), ale wszystkie warte są polecenia.

Mąż głównej bohaterki „Gry”, Jessie, to typowy męski szowinista. Uwielbia tylko seks w stylu BDSM, często nawet wbrew żonie i to w końcu staje się przyczyną całego problemu, Jessie bowiem pewnego dnia nie wytrzymuje podczas zabaw i gdy leży przykuta kajdankami do łóżka, kopie Geralda. Cios okazuje się jednak bardzo niefortunny – mężczyzna umiera, a przykuta Jessie zostaje sama w domku na odludziu nie mogąc nawet wstać z łóżka i mając obok siebie zwłoki. Jakby tego było mało, coś czai się w okolicznych lasach i może być dla niej bardzo niebezpieczne…

Fabuła brzmi ciekawie i ciekawa jest przez cały czas, ale nie zmienia to podstawowego faktu. A mianowicie, że „Gra…” jest autoplagiatem „Misery” i to niestety gorszym. Niby jest w powieści napięcie, a akcja wciąga i zaskakuje, niby styl jest lekki i przyjemny, ale czegoś tu po prostu brak. Fabułą za bardzo przypomina wspomniane kultowe już dzieło Kinga, niektóre zabiegi rażą (rozmowy wewnątrz głowy bohaterki jakby miała schizofrenię), a zakończenie znów (jak i było w „Misery”) następuje zbyt szybko. Na dodatek rozwiązania fabularne w obu książkach są identyczne, tak samo jak konstrukcja całości.

A jednak powieść polecam. Choćby dla wspaniałych retrospekcji, które wciskają w fotel i emocjonują do głębi. Owszem mogą wydawać się nieco pedofilskie, King zresztą ma ku temu ciągoty, co pokazał zresztą w „To”, ale w tym wypadku nie rażą – są raczej przestrogą, choć podaną z pewną perwersyjną przyjemności.

Tak więc jeśli należycie do miłośników prozy Kinga, „Gra Geralda” to tytuł, który powinniście poznać. Nie najlepszy, nie najgorszy, po prostu dobry. Choć gdybyście chcieli od tej powieści zacząć swoją przygodę z dziełami Króla, nie byłby to najlepszy pomysł.

Michał Lipka

Exit mobile version