SANATORIUM MORDERSTWA
Treść ciekawa, styl przeciętny – takie są moje pierwsze wrażenia po lekturze. I takie też były od samego początku. Bo „Sanatorium” to opowieść oparta na motywie samograju, thriller jakich na rynku wiele, choć mający swoje ewidentne plusy i dostarczający rozrywki tym, którzy współczesne dreszczowce lubią.
Elin Warner chciała odpocząć. Chciał zacząć nowy rozdział w życiu. Stanęła oko w oko z kłopotami, które mogą kosztować ją życie.
Wyjazd do aluzyjnego górskiego hotelu miał być nowym startem, tymczasem brytyjska policjantka odkrywa, że miejsce skrywa w sobie wiele tajemnic, a duchy przeszłości wcale nie śpią. W budynku zaczyna grasować morderca, śnieżyca, i lawina odcinają całe miejsce, a Elin musi stawić czoła tajemnicom i zabójczym wydarzeniom. Czy zdoła odkryć prawdę i przetrwać?
Gdyby „Lśnienie” było thrillerem, i to takim stricte kobiecym, byłoby jak ta książka. Na szczęście było czymś o wiele więcej, ale ponieważ to nie miejsce do rozważań nad jedną z najbardziej znanych powieści Stephena Kinga, skupmy się na konkretnych. Treść „Sanatorium”, choć z żadnej strony oryginalna, jest jej najmocniejszą stroną. Sprawdzony motyw odludzia, zimy odcinającej bohaterów od świata i śmiertelnego zagrożenia to rzecz znana każdemu miłośnikowi gatunku. Takich opowieści jest multum, a tu dostajemy kolejną gatunkową cegiełkę. Nie wnosi ona nic do tej thrillerowej szufladki, ale całkiem nieźle realizuje wszelkie założenia.
Poza tym objętościowo też nie jest źle, przez co autorka ma czas na budowanie klimatu i napięcia. O budowaniu psychologii postaci nie ma tu co prawda mowy, bo wszystkie z nich są proste, wyraziste, ale proste. Napięcia też nie ma za dużo, ale klimatem książka się broni. Mróz, śnieg, odludzie, czekanie na atak… Czyli to, co być powinno. Akcja też nie jest zła, choć czasem można by podkreślić tempo i gdyby to nie był debiut pisarki, a autorka operowała nie tylko większymi zdolnościami pisarskimi, ale i mniej oczywistym podejściem, mogłoby być dużo ciekawiej.
Styl bowiem trochę kuleje. „Sanatorium” jest może napisane poprawnie, większych potknięć tu nie ma, chociaż jakieś się zdarzają, niemniej odczuwa się tu brak wprawy. Powieść napisana jest jak wiele innych tego typu książek. Oczywiście fani współczesnych thrillerów, czyli z założenia czytelnicy niezbyt wymagający, nie poczytają tego in minus, ale trzeba mieć ten fakt na uwadze.
I tak oto docieramy do konsensusu, który może być tylko jeden: przeczytać możecie, ale nie musicie. To thriller, jak wiele podobnych. Jeszcze jedna literatura gatunkowa. Mająca swoje udane momenty, ale i minusy, za to broniąca się wspominanym nieraz klimatem. Po prostu poprawna książka dla fanów literatury z dreszczykiem, którym wciąż mało jest podobnych lektur.
Michał Lipka
Klimatyczna opowieść o policjantce, która podczas pobytu w górskim hotelu musi zmierzyć się z mordercą… i z własną przeszłością.
Elin Warner, na co dzień pracująca w angielskiej policji, decyduje się otworzyć nowy rozdział w życiu w ekskluzywnym hotelu na górskim zboczu. Szybko okazuje się jednak, że zamieszkujące miejsce duchy nie pozwalają o sobie zapomnieć – ośnieżone lasy skrywają bowiem wiele mrocznych tajemnic.
Pewnego dnia jeden z pracowników hotelu dokonuje makabrycznego odkrycia – w sanatorium grasuje morderca. Tymczasem śnieżyca i lawina odcinają budynek od świata. Elin decyduje się zająć potworną zagadką człowieka, który najwyraźniej bardzo stara się udowodnić coś światu. Rozpoczyna się gra jeden na jednego…
Trzymająca w napięciu opowieść przywodząca na myśl klasyki gatunku.
Sarah Pearse mieszka wraz z mężem i dwoma córkami nad morzem, na południu hrabstwa Devon. Studiowała anglistykę i pisarstwo na University of Warwick, pracowała jako specjalistka od wizerunku marki w kilku różnych firmach. Mając dwadzieścia parę lat, przeprowadziła się do Szwajcarii, poświęcała wtedy każdą wolną chwilę na górskie wędrówki. Nadal czuje się jak u siebie w domu w alpejskim mieście Crans-Montana, gdzie rozgrywa się akcja jej powieści. Zawsze fascynowało ją to co mroczne i upiorne – uwielbiała opuszczone miejsca, położone z dala od cywilizacji – gdy więc przeczytała w szwajcarskiej gazecie artykuł o historii lokalnych szpitali dla gruźlików, w jej głowie zaświtał pomysł na debiutancką powieść, „Sanatorium”. Wcześniej opublikowała już kilka opowiadań w różnych czasopismach. Na Twitterze publikuje jako @SarahVPearse, a na Instagramie jako @sarahpearseauthor.
ISBN: 978-83-8234-366-3
Tytuł oryginału: The Sanatorium
Data wydania: 03.02.2022
Format: 135mm x 210mm
Liczba stron: 528
Prószyński i S-ka