W SPIRALI NUDY
Trzy lata po słabym filmie „Jigsaw”, producenci postanowili zaserwować nam kolejną część „Piły”. Tym razem film o wiele mówiącym tytule „Spirala” (albo, jeśli wolicie pełny tytuł „Spiral: From the Book of Saw”). Dziewiątą część serii. a może raczej należałoby powiedzieć jej spin-off? Jakkolwiek jednak nie traktować tej produkcji, nie da się powiedzieć o niej wiele dobrego. A mogło być całkiem nieźle.
Kiedy dochodzi do morderstwa, które przypomina zbrodnie Jigsawa, detektyw Ezekiel „Zeke” Banks i jego nowy partner William Schenk, trafiają w sam środek sadystycznego koszmaru. Zaczyna się nowa gra, ale czy rzeczywiście zmarły morderca wrócił zza grobu? A może pojawił się jego kolejny naśladowca? Policjanci nie mają jeszcze pojęcia, jak blisko może być zabójca…
Jestem fanem serii „Piła” i nie wstydzę się tego. Naprawdę, więc chciałem, żeby ta część mi się podobała, ale nie oszukajmy się, po trzeciej części „Saw” przestało mieć już do zaoferowania widzom cokolwiek dobrego. Czasem jeszcze bywało przyjemnie krwawo, ale cykl popadał w coraz większą tandetę i zjadał swój ogon. A teraz stał się jeszcze gorszy, chociaż mógł pójść w ciekawym kierunku.
Co tu zgrzyta? Właściwie wszystko. Aż szkoda tu aktorów takich, jak Chris Rock czy Samuel L. Jackson, bo oni jedyni w tym wszystkim jeszcze trochę się starają. Reszta jednak swoim poziomem pogrąża film na tym polu, realizacja jest kiepska, efekty słabe, a fabuła po prostu kiepsko poprowadzona. Kiedy twórcy udostępnili w sieci początek filmu, myślałem, że to tylko niedopracowana wpadka i z resztą obrazu będzie lepiej. W końcu zwiastuny sugerowały nienajgorsze kino. Niestety, okazało się, że „Spirala” od początku do końca jest zła.
Ta seria nigdy nie miała sensu (już pierwszy, najlepszy obraz z serii irytował brakiem logiki np. w udawaniu przez Kramera trupa czy faktem, dlaczego to pielęgniarz był jedną z ofiar), ale przynajmniej była krwawa. Potem stała się nudna, a teraz jest jedynie uporczywym powtarzaniem tej nudy. A kiedy już nawet sami twórcy mówią, że nie uważają tej części za dziewiątą odsłonę „Piły” i chętnie nakręciliby kontynuację „Jigsawa” (spoiler, Jigsaw w tej części nie pojawia się ani na moment), nie śiadczy to dobrze o ich dziele. Aż dziw, że są plany nie tylko na kolejne filmy, ale i serial na podstawie „Spiral”…
Fanom polecać nie muszę, bo i tak obejrzą. Bez przyjemności, ale jednak. Reszcie odradzam. A co dalej? Właściwie widzę tylko jeden ratunek dla tej serii: twist w postaci ujawnienia informacji, że Kramer nigdy nie był Jigsawem, a jedynie kolejną marionetką prawdziwego mordercy. To przynajmniej dałoby nam szansę na żonglowanie motywami, powracanie do znanych wątków i zbudowanie ciekawej tajemnicy. Póki co jednak mamy kino, które zamiast zachęcić, odrzuca nawet najzagorzalszych fanów.
Michał Lipka
Spiral: From the Book of Saw
„Spiral to amerykański horror z 2021 roku, który jest dziewiątą odsłoną serii filmów Piła. Film wyreżyserował Darren Lynn Bousman, a scenariusz napisał Josh Stolberg i Peter Goldfinger. W filmie występują Chris Rock, Max Minghella, Marisol Nichols i Samuel L.”
Reżyseria –
Darren Lynn Bousman
Obsada –
Chris Rock
Max Minghella
Marisol Nichols
Samuel L. Jackson