Oscar Wilde, Grant Allen, George MacDonald, Fitz James O’Brien, Arthur Quiller-Couch, William Buttler Yates, Abraham Merritt, Margaret Oliphant, Charles Dickens
WAKACJE Z DUCHAMI
Wakacje i groza uwielbiają się tak samo, jak wakacje i przygody. Bo któż z nas nie zna schematu młodzi ludzie + wyjazd na łono natury + morderca ścigający ich po lesie albo złe siły czające się w piwnicy? Właśnie. Ale wakacyjna groza to nie tylko backwood slashery czy tacy reprezentanci rape and revenge, jak „Pluję na twój grób”, ale i klasyka literatury. I wcale nie chodzi tu o klasykę młodzieżową w stylu „Wakacji z duchami”, która pierwsza ciśnie się na myśl, co potwierdza niniejsza antologia.
Po raz kolejny zajrzyjcie za zasłonę rzeczywistości i poznajcie grozę wlewającą się do spokojnego życie w wieku XIX. Spokojnie chciała żyć amerykańska rodzina, która przeniosła się do brytyjskiego zamku. Szybko jednak odkrywa, że straszy tam duch. Ale czy to na pewno duch, którego trzeba się bać?
Spokojnie mógł też żyć pewien lord. Zanim jednak miał zawrzeć małżeństwo – jak doszedł do wniosku – powinien najpierw kogoś zabić. Zamordować.
Z morderstwem wiele wspólnego mają też żołnierze, którzy trafiają do pewnego klasztoru. Jednak ich czyny nie pozostaną bez kary. Ale jaka ona będzie?
Potem poznajemy historię dziewczyny, która z fascynacją wpatruje się w oko domu jej ciortki. Okno, w którym widać ducha. Kim jest zjawa? I jaką skrywa historię?
Ze zjawami do czynienia ma także pewien dróżnik. Z tym, że ich pojawienie się niesie ze sobą zapowiedź tragedii. Ale czy da się ich uniknąć?
Zysk polubił wydawanie opowiadań o duchach z okresu, kiedy te były najpopularniejsze, czyli XIX wieku. Co roku na Boże Narodzenie dostajemy antologie z wigilijnymi opowieściami fantastycznymi czy grozy bądź też kryminalnymi, a teraz dołączyła do nich kolejna okazjonalna publikacja, bo wakacyjna. Treść co prawda aż tak stricte związana z wakacjami, jako takimi nie jest, ale za to treść ich pasuje na letnie wieczory z książką w ręku. Jak i pasuje do jesiennych, ponurych popołudni, mroźnych zimowych dni czy słonecznych dni wiosennego wypoczynku, ale to już uwaga na marginesie.
Jak wszystkie podobne antologie, tak i ta składa się z tekstów klasyków XIX-wiecznej literatury. A teksty te są napisane w sposób dość prostu, nonszalancki, ale przyjemny stylistycznie. Po prostu klasyczna proza, z klasycznymi nazwiskami w nagłówkach (mamy tu pierwsze opublikowane opowiadanie Oscara Wilde’a, czyli „Ducha Canterville”, jedno z opowiadań Yatesa czy świetny tekst Charlesa Dickensa, kojarzący się choćby z „Opowieścią Wigilijną”). Zawierająca grozę czy elementy kryminału, czasem nastrojowa i klimatyczna, czasem lekka i zabawna. Są tu teksty kontrowersyjne w swoich czasach, ale zawierające przesłanie, są stricte rozrywkowe opowiastki. Najlepsze? „Duch Canterville” i „Dróżnik”. Najsłabsze? Chyba „Klątwa ogni i cierni”, bo o ile jeszcze niektóre wiersze Yatesa maja w sobie to coś (choć nigdy mnie na kolana nie powaliła jego poezja), o tyle tu czegoś mi zabrakło, za to dostałem dużo zbytniej prostoty.
Ale jako całość to bardzo udana antologia. Dla miłośników grozy, za fanów literatury sprzed lat. Dobra, satysfakcjonująca pozycja.
Michał Lipka