Tytuł: Armagedon dzień po dniu. Więcej niż wygnanie
Tytuł oryginału: Day by Day Armageddon. Beyond Exile
Autor: J.L. Bourne
Cykl: Armagedon dzień po dniu tom 2
Format: 130×197
Oprawa: miękka
Tłumaczenie: Marcin Moń
ISBN: 978-83-65830-21-0
Premiera: 8 listopada 2017 r
APOKALIPSY CIĄG DALSZY
Pierwszy tom „Armagedonu dzień po dniu” zaskoczył mnie pozytywnie, jak nigdy wcześniej żadna powieść o zombie. Czym? Lekkością, prostotą, ale i skutecznością z jaką autor opowiedział swoją historię. J.L. Bourne doskonale zdawał sobie sprawę, że nie odkryje tutaj nowego lądu, darował więc sobie udawanie, że chce to właśnie zrobić, odrzucił też literackie ambicje i skupił się na jak najlepszym odtwórstwie. I udało mu się to znakomicie. Dlatego też nie mogłem się doczekać się doczekać ciągu dalszego i teraz, kiedy trafił w moje ręce, mogę powiedzieć, że było warto. Bourne nie zawodzi, a całość czyta się o niebo lepiej, niż choćby powieści uzupełniające przereklamowane uniwersum „The Walking Dead”.
Po ostatnich wydarzeniach (chyba nie ma sensu ich przybliżać, po co puść przyjemność z lektury tomu 1), bohaterowie kryją się w hotelu, a świat wokół nich dalej pogrąża się w szaleństwie. Plaga żywych trupów zmieniła rzeczywistość w prawdziwy koszmar, a ludzie zmuszeni zostali żyć w ciągłym lęku, każdego dnia walcząc o przetrwanie. Główny bohater był niegdyś wojskowym, teraz nie różni się wiele od innych ocalałych. Po tym, co spotkało go niedawno powoli wraca do fizycznej sprawności, ale to chyba jedyna dobra wiadomość. Coraz więcej umarłych gromadzi się tam, gdzie uszkodzone zostało ogrodzenie, do tego nikt nie wie ilu ludzkich wrogów ocalało, ale nie ma wątpliwością, że bandyci wciąż gdzieś tam są. A to dopiero początek…
W fabułę opowieści tego typu zagłębiać się nie ma chyba większego sensu. Jak to w każdej opowieści, tak i tu, mamy żywe trupy, postapokaliptyczny świat, ludzi jak zwykle podzielonych na grupy dobre i złe itd., itd. Bourne nie próbuje się nawet wyłamać z tego schematu, ale właśnie dzięki temu jego opowieść swoją bezpretensjonalnością przemawia do czytelnika. Nie jest to żadna wielka literatura, ale w swoim gatunku stanowi udane dzieło – i to nad wyraz.
Co warto zauważyć, Bourne swoją serię (obecnie cykl w Stanach Zjednoczonych składa się z czterech tomów) napisał w sposób lekki, prosty i przystępny, choć zarazem pod wieloma względami (szczególnie militarnymi, a tego akurat w jego książkach nie brakuje) profesjonalny. Wszystko to podaje w iście filmowym stylu – i w takim samym tempie. I chociaż drugi tom jest już nieco słabszy od poprzednika, nadal dostarcza znakomitej zabawy dla miłośników survival horroru. Jeśli do nich należycie – niekoniecznie musicie być fanami chodzących truposzy, które, choć ich ciała się rozpadają, a stężenie pośmiertne sprawia, że nie mogą zbyt szybko się ruszać, jakimś cudem stanowią śmiertelne zagrożenie dla ludzi (tak, tak wiem…) – będziecie bawić się znakomicie.
Michał Lipka
RELACJA Z ARMAGEDONU część 1
Na okładce tej powieści Brad Thor, autor „Czarnej listy” i „Za ciosem” przekonuje, że to najlepsza książka o zombie, jaką czytał. Zawsze do takich szumnych zapowiedzi podchodzę z dużą rezerwą, ale tym razem zgadzam się z nią w pełni. „Armagedon dzień po dniu” to także dla mnie najlepsza powieść o żywych trupach, jaką miałem w swoich rękach. Zważywszy jednak na poziom, jaki zazwyczaj prezentuje literatura z tego gatunku, nie byłby to żaden komplement. Na szczęście dzieło J.L. Bourne’a to naprawdę znakomita pozycja dla miłośników horrorów i dobrych historii katastroficznych. [czytaj dalej]