Site icon KOSTNICA – POZORNIE MARTWA STREFA || Kostnica.Com.PL

Wielki finał

ZABIĆ SIĘ – JAK TO ŁATWO POWIEDZIEĆ

Chuck Palahniuk, ten sam, który w jednej ze swoich powieści mówił, że „Jest nieskończona liczba sposobów na popełnienie samobójstwa bez umierania śmiercią”, napisał kiedyś artykuł traktujący o planowaniu samobójstwa właśnie. Przekonywał w nim, że – dla zdrowia i poprawienia swoich relacji międzyludzkich – warto raz na jakiś czas poważnie rozważyć odebranie sobie życia i realizując kolejne prowadzące do tego kroki, przekonać się, że jednak żyć chcemy. I mamy po co. Co ciekawe, w tym krótkim poradniku powiedział na ten temat więcej prawd, niż w niniejszej, wcale nie cienkiej powieści. Ale jak prezentuje się sama książka?

Cierpienie. Depresja. Problemy, przed którymi nie ma ucieczki. Nieuleczalna choroba. Prześladowania. Przyczyn do odebrania sobie życia może być wiele, tak samo zresztą jak sposobów na to. A co gdyby był taki usankcjonowany? Jedyny „słuszny” sposób odejścia z tego świata, na dodatek legalny, pewny i dostępny dla każdego chętnego? Tak wygląda rzeczywistość roku 2025, gdzie w Europie problem starzejącego się społeczeństwa ma szansę rozwiązać się dość szybko. To właśnie w takim świecie żyje Marek, który postanawia, że owo życie zakończy z pięćdziesiątką wiosen na karku w luksusowym ośrodku w Gambii. Czemu chce to zrobić? Ważniejsze staje się wkrótce inne pytanie – czy w ogóle to zrobi, bo życie potrafi płatać figle…

Ta książka powinna prowokować. Ta książka powinna skłaniać do myślenia. Ta książka powinna być ambitna i poruszać. A okazał się dość tanią sensacją, z kilkoma niezłymi momentami,. Niemniej to nadal interesująca powieść, potrafiąca zaintrygować i skłonić do zastanowienia się oraz wyrobienia własnego zdania. Brak w tym subtelności i wieloznaczności, brak większych ambicji i takiej też głębi, ale czy każde dzieło musi je posiadać? Doceniam, że utwór Migalskiego zawiera w sobie pewne przesłanie, jednym będzie ono odpowiadać, innym nie, ale to już kwestia indywidualnych gustów.

Nie zawiodą się natomiast czytelnicy poszukujący mocniejszych wrażeń. Fani thrillerów i horrorów poczują się tu poniekąd, jak w domu. Napięcie jest obecne dość często i trudno mu nie ulec. Ale to dobrze, tego też oczekiwałem. Tu co prawda też potencjał pozostał nie w pełni wykorzystany – Dick na przykład, w genialnym opowiadaniu o aborcji, której można było poddać dziecko do osiągnięcia wieku -nastu lat pokazał jak należy pisać podobne teksty – ale też i (kolokwialnie mówiąc) nie zawalił autor sprawy. Zrobił historię bardziej rozrywkową i – nie ukrywajmy – płynącą z obecnym nurtem. Bez tego zresztą by się dobrze nie sprzedał, ale nie uważam, by to była najlepsza droga dla artysty chcącego mimo wszystko coś powiedzieć.

Tak czy inaczej „Wielki finał” to niezła lektura. Nie z wyżej półki, ale i też nie z literackich nizin. Ot powieść środka z nieco bardziej prowokacyjną treścią, niż standardowa literatura rozrywkowa. Kto ma ochotę poczytać o śmierci od nieco innej strony, będzie zadowolony.

Michał Lipka

Exit mobile version