Wydawnictwo Zysk i S-ka powraca z kolejną świąteczną propozycją. Po udanym zbiorze klasycznych kryminałów „Cicha noc” i czwartym tomie „Opowieści wigilijnych” Charlesa Dickensa, pozostając w mrocznych, ale bożonarodzeniowych klimatach, wydawca serwuje nam „Wigilię pełną duchów”. Co to za dzieło? Kolejna antologia wiktoriańskich opowiadań – tym razem grozy – różnorodnych, ale połączonych wspólną tematyką. Gotowi na jeszcze jedną porcję mocnych, świątecznych wrażeń?
Wigilia, choinka, pierwsza gwiazdka, wieczerza, rodzinna atmosfera, padający śnieg… i coś czające się w mroku. W najkrótszy dzień roku, kiedy następuje przesilenie zimowe, a to, co niezwykłe może stać się możliwe, natknąć się na ducha wcale nie jest trudno. Pytanie jednak czy będzie to dusza dobra i pomocna dla nas, czy też taka, poszukująca zemsty? I co z takich spotkań może ostatecznie wyniknąć zarówno dla żywych, jak i zmarłych?
Jeżeli zastanawia Was, dlaczego po raz kolejny dostajemy zbiór opowiadań wiktoriańskich, a nie współczesnych, by poznać odpowiedź, musicie cofnąć się w czasie do polowy XIX wieku. A dokładniej do roku 1843, kiedy to pojawiła się „Opowieść wigilijna” Dickensa. To niepozorne, doskonale wszystkim znane dzieło, okazało się prawdziwym fenomenem i czytelnicy zapragnęli więcej podobnych historii: typowych ghost stories osadzonych w czasie Bożego Narodzenia. Pomagał w tym fakt, że w dobie wkraczania w nowe czasy, ludzie zwracali się ku przeszłości i niezwykłości. Wydawcy nie zamierzali próżnować i tak oto w okresie Świąt regularnie zaczęły pojawiać się takie właśnie historie pisane przez najróżniejszych autorów, co stało się coroczną tradycją.
I tak docieramy do naszych czasów, gdzie możemy cieszyć się wyborem tego typu tekstów z okresu ich największej popularności. Może nieco inaczej, niż wiktoriańscy odbiorcy, którzy poznawali je w blasku świec bądź płonącego w kominku ognia, co tworzyło niezapomnianą atmosferę, ale nadal to nastrojowa, czasem ciepła, czasem mroczna lektura, o jakiej szybko się nie zapomina. „Wigilia pełna duchów”, antologia, której trudno nie zestawić choćby z „The Valancourt Book of Victorian Christmas Ghost Stories”, zapewnia nam treściwą i różnorodną rozrywkę. Jedne teksty są lepsze, inne gorsze, niektóre się zestarzały, inne przetrwały próbę czasu…. Bywa, że mamy tu poważne historie, bywa że trafi się coś zabawnego. Zawsze jednak dostajemy coś dobrego. Dobrze napisanego (w większości przypadków), nastrojowego i mającego swój urok.
Ale co się dziwić, skoro za opowiadania odpowiadają takie legendy, jak „ojciec” Sherlocka Holmesa Arthur Conan Doyle, autorka biografii Charlotte Brontë, nagrodzona Pulitzerem i wielokrotnie nominowana do nagrody Nobla Edith Wharton czy uwielbiany przez H.P. Lovecrfta M. R. James. Ich prace składają się na różnorodny, imponujący tom, który warto poznać jeśli lubicie opowieści z dreszczykiem i świąteczny klimat. Dla miłośników klasycznych horrorów to idealna lektura na Boże Narodzenie. Polecam.
Michał Lipka