Deus Irae – Philip K. Dick, Roger Zelazny
|BÓG GNIEWU
Kolejne wznowienie prozy Dicka na polskim rynku, to także kolejna książka tego autora napisana wspólnie z innym. Współautorem został w tym wypadku kolejny legendarny twórca fantastyki Roger Zelazny. Z połączenia ich sił zrodziła się bardzo udana powieść, mocno osadzona w chrześcijańskiej wierze.
Wojna atomowa zrujnowała świat. Skażona ziemia, niemal bezpłodna i wydająca na świat dziwaczne, nienaturalne rośliny i zwierzęta, jest domem niedobitków ludzkości. W Charlottesville w Utah żyje mała społeczność, gdzie wyznaje się kult tego, który sprowadził całe nieszczęście. Kaleki Tibor McMasters wyrusza na pielgrzymkę®, która ma odsłonić przed nim obraz Boga Gniewu. Czy odnajdzie prawdę? A jeśli tak, to jaką?
Philip K. Dick, autor m.in. „Ubika” i „Czy androidy śnią o elektrycznych owcach?” nie słynie ze współpracy z innymi autorami. Wydał np. napisaną wspólnie z Rayem Nelsonem „Inwazję z Ganimedesa”, ale był to raczej wyjątek potwierdzający regułę. Deus Irae to pierwsza z tego typu pozycji. Ale jak w ogóle powstała?
Zaczęło się od opowiadania Dicka, które autor chciał przerobić na powieść. W pewnym momencie zdał sobie jednak sprawę, że zbyt mało wie o chrześcijaństwie, by osiągnąć zamierzony efekt. Chciał by w książce pomógł mu Ted White, ale ten nigdy nie zaangażował się w projekt. Tak się jednak złożyło, że to Zelazny odkrył manuskrypt w domu White’a i zapragnął zająć się nim i tak zrodziła się niniejsza powieść. W tym miejscu można by jeszcze przytoczyć anegdotkę o oryginale manuskryptu obsikanego przez kota, ale skupmy się na powieści.
Jakie jest to zatem dzieło? Na pewno sporo prawdy jest w słowach wydawcy, że zamysł ten, zapowiadający się na obrazoburczy, dzięki dobrodusznemu humorowi autorów zaowocował jednak wielce sympatyczną, humanistyczną powieścią. Owszem, dla mnie – człowieka, który czytał zarówno kontrowersyjne powieści Palahniuka, Irvinga i Vonneguta czy komiksy w stylu „Kaznodziei” – nie jest to nic mocnego, ale intrygującego już tak. To poza tym bardzo dobra powieść SF, skłaniająca do zastanowienia, urzekająca wizją i lekkością. Dobrze napisana i świetnie wydana.
Kto zatem ceni dobre ponadczasowe powieści fantastyczne (albo po prostu dobrą literaturę niezależnie od gatunku), powinien „Deus Irae” poznać. Jak każda z powieści Dicka, tak i tak to rzecz godna przeczytania. I posiadania na półce.
Michał Lipka