Opowiadania zebrane, tom 1 – Frank Herbert
|
Przyznam się bez bicia – nie lubię Herberta. A właściwie nie tyle Herberta, co jego „Diuny”. Być może jest w tym pewna wina filmu, który widziałem najpierw, a który mnie rozczarował, a może opus magnum tego autora nie trafia w mój gust klimatem, trudno mi jednak zachwycić się tym dziełem. Natomiast z opowiadaniami Herberta rzecz ma się zupełnie inaczej. Bo to naprawdę znakomite teksty, które zachwycają, urzekają, fascynują i przede wszystkim pokazują mistrzostwo na polu fantastyki naukowej.
Przede wszystkim ten zbiór nie jest zbiorem opowiadań ze świata „Diuny”. Teksty, które wchodzą w jego skład to przekrój przez całą twórczość Franka Herberta. Mamy tutaj historie bardziej przyziemne, rozgrywające się w bliskich nam realiach, mamy także te zupełnie fantastyczne i wreszcie takie, które swoją tematyką, wykonaniem i stylem przypominają „Diunę”. Niezależnie od tego w którym podgatunku porusza się autor, zawsze robi to w znakomitym stylu, przekonując do swoich (często jakże proroczych) wizji i zabierając w światy jakże odległe, a przy tym pozostające bardzo bliskie każdemu czytelnikowi.
Chociaż Herberta nie ma z nami już od ponad trzech dekad, a jego opowiadania powstawały od lat czterdziestych do osiemdziesiątych, czasami aż trudno uwierzyć, że nie jest on pisarzem nam współczesnym. Podobnie jak to jest w przypadku antologii opowiadań innego giganta fantastyki (także wydawanych przez Rebis), tak i tutaj mamy do czynienia z tym, co w gatunku najlepsze – wielkością i ponadczasowością. Nawet, kiedy przedstawione nowinki czy obce światy zatracają po latach swoją futurystyczność, pozostaje w nich coś takiego, co z miejsca zjednuje sobie czytelników. W konsekwencji „Opowiadania zebrane” czyta się z wypiekami na twarzy i ochotą na więcej.
Stylistycznie Herbert bywa różnorodny. Wraz z rozwojem jego kariery zmieniało się jego pióro, ale we wszystkich przypadkach to, jak pisze przykuwa uwagę. Bywa lekki i przyjemny, bywa także cięższy, trudniejszy, zahaczający o hard SF, nie mniej na swojej pisarskiej robocie zna się znakomicie. I ma przy okazji bardzo bogatą wyobraźnię oraz inteligencję, którymi wypełnione są jego krótkie formy literackie.
Podsumowując: warto. Jeśli kocha się fantastykę, a w szczególności Science Fiction, ten zbiór to prawdziwy skarb. Ale nie tylko wtedy. Twórczość Herberta stanowi kilka dekad historii literatury, które na stałe zadomowiły się w popkulturze i nieprzerwanie wywierają wpływ na kolejne pokolenia. I już choćby dlatego warto jest „Opowiadania…” poznać. Nie wahajcie się więc, sięgnijcie. Polecam!
Michał Lipka