Fundacja – Isaac Asimov
|ZACHOWAĆ WIEDZĘ LUDZKOŚCI
Są takie klasyki literatury, których wznowienia trudno jest zliczyć, a nadal warto jest je przypominać. I do nich właśnie zalicza się „Fundacja”. Powieść, a właściwie cała seria, należąca do największych dokonań niezapomnianego Issaca Asimova i jedno z najwybitniejszych dzieł swojego gatunku, które poznać powinien każdy.
Hari Seldon wie, że czas Imperium się kończy. Nadchodzi epoka barbarzyńska. Nie każdemu jednak podobają się jego twierdzenia. Dlatego wraz ze swoją ekipą zostaje zesłany na planetę, gdzie będzie mógł bez niepokojenia nikogo, poprowadzić swoje badania i pracę nad Encyklopedią Galaktyczną, w której zawrzeć ma się widza ludzka.
Teraz, pół wieku później, gdy w Imperium źle się dzieje, twór zwany Fundacją stanowi ostoję wiedzy właśnie. Czy jednak tylko o to chodzi? I czy wielkie wydarzenia dziejące się w kosmosie będą miały na nią jakiś wpływ?
Isaac Asimov, urodzony w Rosji, ale od trzeciego roku życia mieszkający w Stanach Zjednoczonych pisarz, to jeden z mistrzów fantastyki naukowej. Nawet jeśli nie czytacie książek, z pewnością kojarzycie jego nazwisko albo chociaż film „Ja, Robot”, nakręcony na podstawie jednego z jego najsłynniejszych dzieł. Drugim wielkim tworem autora pozostaje cykl zainspirowany „Zmierzchem i upadkiem cesarstwa rzymskiego” „Fundacja”, zapoczątkowany serią opowiadań wydawanych od wczesnych lat 40. XX wieku, a zakończony na siódmym tomie w roku 1993. Cykl tak popularny i ceniony, że w roku 1966 wyróżniony przyznaną jedyny raz nagrodą Hugo dla najlepszej serii.
I nic w tym dziwnego, bo to świetna, nowatorka i robiąca nawet dziś wrażenie opowieść. Opowieść ze świetnie pomyślanym światem, znakomitymi bohaterami czy imponującą autorską wizją. Ma swój klimat, jest widowiskowa, ale zarazem to nie pusta rozrywka. Świetnie przy tym napisana – jak większość klasycznej już literatury – urzeka także stylem i właściwie wszystkim, co tu znajdziemy, z przemyśleniami autora, ukazującymi jego wiedzę, ale i inteligencję, włącznie.
Nie ma się zatem co dziwić, że „Fundacja” miała wielki wpływ na takie osoby, jak twórca „Gwiezdnych wojen” George Lucas, potentat Elon Musk czy wybitni autorzy SF pokroju, Poula Andersona, Douglas Adamsa czy Williama Shatnera. I śmiało można rzec, że inspirowała również scenarzystę komiksowego Marka Millara, który odwołuje się do niej w swoim evencie „Wojna domowa”. Robi wrażenie, prawda? A to tylko kilka z nazwisk, które można by wymienić w tym momencie.
Nie znacie? Poznajcie koniecznie, bo warto. „Fundacja” to naprawdę wyśmienite dzieło, absolutnie godne poznania – i posiadania na półce, by wracać do niego raz po raz. I jednocześnie powieść, która potrafi przekonać do siebie nawet przeciwników gatunku.
Michał Lipka