Pięć: Nieopowiedziane historie kobiet zamordowanych przez Kubę Rozpruwacza – Hallie Rubenhold
|OFIARY MAJĄ GŁOS
Kuba Rozpruwacz to chyba najsłynniejszy seryjny morderca w dziejach. Swoją sławę zawdzięcza nie tylko temu, że jest pierwszym współczesnym seryjnym mordercą, ale przede wszystkim zagadce, jakiej nie udało się rozwiązać po dziś dzień: kim był w rzeczywistości. I, czy tak naprawdę w ogóle istniał. Nic więc dziwnego, że od ponad stu trzydziestu lat doczekał się setek powieści, filmów, komiksów, poświęconej jego postaci muzyki, gier, muzeum czy nawet uwiecznienia jako nazwa drużyny baseballowej „London Rippers”. Długo można by wymieniać. A co z jego ofiarami? Najczęściej wspominane są jedynie przy okazji skupienia się na samym Rozpruwaczu i teoriach odnośnie jego tożsamości czy motywów. Ale teraz, znana pisarka zaangażowana w tematykę kobiecą, Hallie Rubenhold, postanowiła skupić się na pięciu kanonicznych ofiarach seryjnego mordercy, opowiedzieć ich historię i oddać im sprawiedliwość. I robi to w naprawdę znakomitym stylu.
Każdy z nas o nich słyszał. Mary Ann „Polly” Nichols, Annie Chapman, Elizabeth Stride, Catherine Eddowes i Mary Jane Kelly. Pięć ofiar Kuby Rozpruwacza, które na jesieni roku 1888, zginęły w tragiczny sposób. Pięć prostytutek. Ale te kobiety nie były tylko nazwiskami na liście. Były ludźmi z krwi i kości, żonami, córkami, matkami, siostrami, kochankami. Wiodły różne żywota, połączyła je tragedia tamtych dni. Ale teraz, niemal półtora wieku później, nadeszła pora by przywrócić je historii takie, jakimi były.
Chyba nie ma osoby, która mniej lub bardziej zainteresowałby się w jakimś momencie swojego życia tematem Kuby Rozpruwacza. Ja nie jestem wyjątkiem, przeczytałem w swoim życiu wiele dzieł na jego temat (wśród których niepodbita pozostała powieść graficzna Alana Moore’a, „Prosto z piekła”), mam też swoją ulubioną teorie na temat wydarzeń tamtej jesieni (a jest nią ta, że Kuba nigdy nie istniał, a był jedynie wymysłem nowego brukowca, który chciał się dobrze sprzedawać i jedynie wykorzystał to, co było codziennością w Whitechappele, czyli morderstwa, by wzbudzić sensację i zainteresowanie czytelników), ale wciąż chętnie pogłębiam swoją wiedze w tym temacie. O ofiarach Kuby czytałem wiele (zarówno kanonicznej piątce, przypisywanej mu bez większy zastrzeżeń, jak i tym, które potencjalnie mogły zginać z jego ręki), ale ta książka mocniej, niż jakakolwiek mi znana, wnika w ich losy.
To nie jest kolejna biografia Kuby Rozpruwacza, to także nie relacja z wydarzeń drugiej połowy 1888 roku, chociaż oba te tematy są obecne. Autorka chce pokazać nam zabite kobiety, jako ludzi z krwi i kości i robi to znakomicie. Zazwyczaj, kiedy opowiada się o ofiarach, traktuje się je, niczym świętych, jakby nigdy w życiu nic złego nie zrobili i byli wzorem cnót, niezależnie od stanu faktycznego. Tu jest inaczej. Mary Ann Nichols, Annie Chapman, Elizabeth Stride, Catherine Eddowes i Mary Jane Kelly to prawdziwe kobiety, mające swoje wady i zalety. Przede wszystkim jednak to ciekawe postacie, dobrze opisane przez autorkę, która osadza wszystkie wydarzenia w szerszym kontekście i skupia się na pozornie nieistotnych detalach, które uatrakcyjniają całość. Do tego „Pięć: Nieopowiedziane historie kobiet zamordowanych przez Kubę Rozpruwacza” to dobrze napisana pod względem literackim, wyczerpująca i rzetelna lektura. Kogo interesuje temat, na pewno nie będzie zawiedziony.
Michał Lipka