RIP #4: Albert: Modlitwa o bratnią duszę – Julien Monier, Gaet’s - KOSTNICA - POZORNIE MARTWA STREFA || Kostnica.Com.PL

RIP #4: Albert: Modlitwa o bratnią duszę – Julien Monier, Gaet’s

KOCHAĆ NA ZABÓJ

Kolejny tom „R.I.P.”. Kolejny bohater. I kolejna porcja świetnego, mrocznego komiksu, który z klimatem i pomysłem podchodzi do thrillerowej opowieści o zbrodni i tajemnicy. I z tomu na tom eksploruje coraz to inne tereny, acz zawsze zamknięte w danych ramach. Tym razem przyszła pora na opowieść o miłości – okej, temat związków i uczuć już się pojawiał, ale w tej części to on jest na głównym planie – i powiem, że naprawdę świetnie to gra i wypada. Klimatyczna historia, która potrafi dobrze wykorzystać psychologię, tajemnicę i emocje. I ani na trochę nie traci pary.

Głównym bohaterem tej części jest Albert. Albert jest młody, jest zakochany i jest psychopatą. W dziewczynie zakochał się od pierwszego wejrzenia i wpadł w swoistą obsesję, a jak psychopata kocha to… na zabój! Do czego zatem będzie zdolny, by spełnić swoje „marzenia”? I jakie będą konsekwencje tego wszystkiego?

Serię „R.I.P.” to ja uwielbiam od początku i z każdym kolejnym tomem utwierdzam się w przekonaniu, że to jedno z najlepszych, co w ofercie ma Non Stop Comics. Bo tak, sama w sobie to naprawdę dobrze wykonana rzecz, wzorcowy thriller, gdzie mrok, zagadki, zbrodnie, klimat, powaga i dobre wykorzystanie naprawdę świetnie nakreślonych postaci. Ale jednocześnie to też dowód, że w tym skostniałym gatunku, jakim jest dreszczowiec, który od niepamiętnych już czasów zjada własny ogon, wciąż można powiedzieć coś fajnego i ciekawego.

No a ten tom idzie jeszcze bardziej w klimaty, które lubię. Bo raz, że ja lubię historie brudne, kiedy nic nie jest jednoznaczne i nikt nie jest do końca ani dobry, ani zły. Ta szara strefa, choć tu to w ogóle czarna jest jak noc, można by rzec, to taka kusząca i o wiele ciekawsza jest, niż tylko czerń i biel. Po drugie jestem fanem horrorów i mocnych thrillerów i to wszystko mi tu jak najbardziej leży, a że jestem romantykiem, fajnie, że album to w sumie historia o miłości. Może nie taka stricte, ale no robi to robotę. Tym bardziej, że tu psychologia naprawdę jest udana, a całość za każdym razem okazuje się nie tylko świetną rozrywką dopełniającą to, co już znamy, ale też i całkiem trafnym spojrzeniem w mroczne zakątki nas samych.

Wszystko to składa się na naprawdę znakomitą rzecz. Dla dorosłych, wiadomo, ale z komiksowych thrillerów to jedna z najlepszych rzeczy, jakie miałem okazję czytać. Może graficznie to seria dość specyficzna, bo jednak z cartoonowym zacięciem i sporą dozą ekspresji, a jednak i tu naprawdę dobrze to wypada. Jest mrok, jest krew, jest brud i jeszcze taki świetnie dobrany kolor, który potęguje wrażenia i klimat panujący na stronach.

W skrócie, jak zwykle jest satysfakcja. I jak zwykle chce się więcej. Jeszcze kiedyś muszę do tego wrócić i poczytać od początku, na raz, wszystko.

Michał Lipka

Share

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *