„Wiedźmy z Dechowic i Liga niezwykłych dżentelmagów” – Piotr Jedliński - KOSTNICA - POZORNIE MARTWA STREFA || Kostnica.Com.PL

„Wiedźmy z Dechowic i Liga niezwykłych dżentelmagów” – Piotr Jedliński

WIEDŹMY I GENTELMAGOWIE

Jedlińskiego pamiętam z czasów, kiedy regularnie czytałem „Nową Fantastykę”. No a właściwie to nie pamiętam – nie zrobił na mnie wtedy większego wrażenia. Nawet nie wiem o czym ani jak pisał, ale coś tam jakby nazwisko kojarzyłem, więc sobie sprawdziłem. Zdarza się. W sumie w fantastyce ostatnich lat to dla mnie reguła, że przeczytam i zapomnę, takie te obecne dzieła dobre. Powieści Jedlińskiego nie czytałem, to mój pierwszy raz. I? I całkiem niezły. Ot lektura lekka, prosta i niezobowiązująca.

Współczesne wiedźmy powracają. Tym razem jednak ich Dechowice są zagrożone. Wręcz przeciwnie – zagrożone jest wszystko.

A zaczyna się od zgonu. Jedna z wiedźm, Lucyna, umiera. Tak to przynajmniej wygląda. Co się stało? To już zależy kogo spytać. W tym wszystkim jest jednak pewien zasadniczy problem – Lucyna żyje, tylko każdy zdaje się tego nie zauważać, z jej towarzyszkami włącznie. No i co tu począć?

Ale to zaledwie wstęp, bo dzieją się rzeczy większe i bardziej ogólnoświatowe. Jak sobie poradzić z tym wszystkim? I dokąd może to zaprowadzić?

O czym Jedliński pisze – przynajmniej tu – to już wiadomo. A jak pisze? Prosto, lekko, niewymagająco. Stricte rozrywkowa robota, która ma być zabawna i łatwo przyswajalna. No i tak jest. Jest też swojska, próbuje być pratchettowa – akurat podcykl Brytyjczyka o czarownicach ze Świata Dysku należy do moich ulubionych, więc wypowiedzieć się mogę – ale tylko próbuje. Choć i tak czyta się to całkiem, całkiem.

No szarpnął się Jedliński na konkretną ilość stron, więc jeśli wszedł Wam poprzedni tom albo lubicie takie klimaty, poczytać będziecie mieli co. Nie znacie części wcześniejszej? Żaden problem, też nie znałem czytając ten tom (okej, nie znam też nadal), ale nie stanowiło to najmniejszej przeszkody. Cokolwiek tu było, było tak proste, że nikt się nie zgubi. Cała reszta to po prostu fantastyka, czasem bardziej swojska, czasem mniej, czasem bardziej komediowa, czasem poważna, tu puści oko – choć akurat te popkulturowe easter eggi mogłyby być subtelniejsze – tam postara się uderzyć w emocje. No nieźle jest, że się powtórzę.

I tyle. Tylko tyle, aż tyle. Wszystko zależy od tego, co lubicie i na co macie ochotę.

Michał Lipka

Już 17 kwietnia nakładem wydawnictwa Initium ukażą się „Wiedźmy z Dechowic i Liga niezwykłych dżentelmagów” Piotr Jedliński po raz kolejny zabierze czytelników w podróż do niesamowitego świata współczesnych czarownic, podczas której zostaniemy nie tylko rozbawieni, zaskoczeni, a nawet przerażeni, ale również wstrząśnięci i zmieszani. Gwarantujemy, że ta nietuzinkowa opowieść fantasy o czterech nieokiełznanych wiedźmach zapewni każdemu magiczną jazdę bez trzymanki.

Wiedźmy z Dechowic powracają w nowej przygodzie, podczas której zagrożona jest nie tylko ich malutka wieś, ale natura całej rzeczywistości.

Pewnego ranka jedna z lokalnych wiedźm, Lucyna Kornikowa, zostaje uznana za martwą. Jednak co do szczegółów jej zgonu krążą po wsi sprzeczne doniesienia. O dziwo, najwięcej w tej sprawie miałaby do powiedzenia sama denatka, gdyby tylko ktokolwiek wysłuchał jej opinii – ale mieszkańcy Dechowic wydają się głusi na apele wielce żywej i wielce zagniewanej Kornikowej. Jak gdyby wszyscy sąsiedzi padli ofiarą uroku o szerokim polu rażenia. Nawet reszta Siostrzeństwa, czyli Mirka, Michalina i Elżbietka, jest święcie przekonana, że ich kochana siostra po wiedźmowym fachu dotarła do kresu swojego żywota.

Cztery starsze panie, mierząc się z magiczną klątwą, wpadną na trop większej tajemnicy. Niekontrolowane pływy mocy rozejdą się po świecie, powołując do istnienia stwory, które powinny zostać w sferze wyobraźni. W ramach tour de Europe do Polski zawitają Córy Nilu, legendarne egipskie wiedźmy, których historia sięga początków cywilizacji. Bohaterki zetkną się ponadto z magusami, uważającymi się za zdobywców astralnego Świata Idei, a kryzysowa sytuacja wymusi zawarcie sojuszy bez precedensu…

Piotr Jedliński ponownie zabiera nas w podróż do niesamowitego świata współczesnych czarownic, podczas której zostaniemy nie tylko rozbawieni, zaskoczeni, a nawet przerażeni, ale również wstrząśnięci i zmieszani.

Ta nietuzinkowa opowieść fantasy o czterech nieokiełznanych wiedźmach zapewni każdemu magiczną jazdę bez trzymanki.

Share

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *