Hitman #2: Garth Ennis, John McCrea - KOSTNICA - POZORNIE MARTWA STREFA || Kostnica.Com.PL

Hitman #2: Garth Ennis, John McCrea

HIT-SUPER-MAN


Egmont powraca z drugim tomem „Hitmana”. Pierwszy był dobrą, choć jeszcze nie do końca wyważoną rozrywką. Rozkręcił się dopiero pod koniec, kiedy to Ennis zaserwował nam połączenie krwawej akcji, czarnego humoru i wzruszeń. Tom drugi oferuje nam już w pełni ukształtowany cykl z jasno określonymi cechami charakterystycznymi i zabawa jest jeszcze lepsza, niż poprzednio, gwarantując porcję solidnej rozrywki każdemu dorosłemu czytelnikowi, który chciałby odpocząć od superhero, ale jednocześnie niezbyt daleko odchodzić od tych klimatów.

Tommy Monaghan to płatny zabójca posiadający supermoce. Hitman, jak na niego wołają. Ale jak poradzi sobie, kiedy będzie musiał zmagać się nie tylko z agentami rządowymi, ale też i superbohertem i demonem? I kto mu w tym pomoże?

Hitman powstał, jako jednorazowa postać stworzona na potrzeby opowieści o Batmanie. Miał być taką przeciwwagą dla typowych przestępców i wrogów Mrocznego Rycerza i swoistą zabawą ze schematem opowieści o obdarzonych supermocami osobach. Spodobał się jednak na tyle, że nie tylko wkrótce powrócił, ale także szybko zyskał własną serię, a potem także okazjonalne crossovery, jak chociażby znany na polskim rynku zeszyt „Hitman / Lobo: Ten głupi wał”. Nic w tym jednak dziwnego. Ennis wziął zwyczajnego płatnego mordercę, obdarzył go niezwykłymi zdolnościami, a potem uczynił z niego postać, której kibicujemy. Dlatego też zapewnił mu pewien kodeks moralny, który choć trochę zbliżyłby go do czytelników.

Ale nie samą postacią seria żyje. Dlatego też scenarzysta wrzucił go w sam środek akcji, która pędzi na złamanie karku, chociaż jednocześnie pozostaje stonowana i oferuje nam spokojniejsze momenty. Co istotne, wszystko to pozostaje lekkie, zabawne, nonszalanckie wręcz. Jest krwawe, jest brutalne, jest też wulgarne – w końcu to komiks dla dorosłych – jednak pozostaje przy tym pełne humoru. Fabuła jest lżejsza niż typowe dokonania Ennisa. Widać, że to nie seria robiona na poważnie, a jedynie zabawa ze schematem i postaciami, ale jaka to jest zabawa! Nie sposób się przy tym nudzić, treść wciąga, akcja dostarcza niezapominanych wrażeń, wszelkie dziwactwa, które serwuje nam autor doskonale tu pasują, a udana szata graficzna wszystko to doskonale uzupełnia.

Kto lubi dobre komiksy dla dorosłych, udane komedie sensacyjne w stylu lat 80., gdzie krew, trupy, żarty i fantastyka nawet, łączą się ze sobą w jedną, smaczną całość. Nie ma tu przesłania, nie ma głębi, jest za to dobra zabawa zwieńczona bardzo dobrym wydaniem. I to zabawa lepsza, niż większość czołowych serii od DC.

Michał Lipka

Share

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *